Tak, wiem... Na chłodnki jest trochę za wcześnie i za chłodno ;) Ale po co czekać - ja wolałam wypróbować przepis już teraz i efekt potraktować jako koktajl na śniadanie czy kolację :)
Kolor - bajeczny róż, bardzo optymistyczny :)
Beetroot and cranberry soup - przepis z często ostatnio eksploatowanej książki "Soups. 500 recipes"
Składniki, podaję już z moimi zmianami:
350 g upieczonego buraka
skórka i sok z jednej pomarańczy (z braku - pominęłam)
600 ml niesłodzonego soku z żurawin (ja zmiksowałam 250 g z wodą)
450 ml greckiego jogurtu
2 łyżki cukru pudru (jakoś za mało słodkie dla mnie było)
Przygotowanie:
Buraka miksujemy razem z sokiem z żurawin i jogurtem. Chłodzimy przez dwie godziny i podajemy - w przepisie polecali z grillowną brioszką i mascarpone, ja to pominęłam.
W przypisie autor podaje wariację zupy - zaleca zastąpić żurawiny malinami. Moim zdaniem, to może być bardzo ciekawa zamiana.
halloumi and fall vegetable roast
2 dni temu
Ach chłodniki...już prawie zapomniałam jak smakują ;/ Dzięki za przypomnienie..może się też skuszę ..chodź chętniej spałaszowałbym twój kubeczek ;))
OdpowiedzUsuńna chlodnik nigdy nie jest za wczesnie :) a juz taki pyszny, to na pewno. racja, to moze byc swietny koktajl :)
OdpowiedzUsuńJa tez ostatnio przegladajac przepisy myslalam o chlodniku. I wcale nie uwazam, ze jest na niego za wczesnie :)) Tym bardzej na chlodnik buraczkowy. Ma taki piekny kolor .))
OdpowiedzUsuńWow ! Jaki ma piękny kolor! Poproszę troszeczkę:)
OdpowiedzUsuńnie jadłam nigdy chłodnika... chociaż nie podobno jadłam, ale tego nie pamiętam, bo Babcia mówiła że raz przygotowała i nikt nie chciał jeść, ale kiedy to było :)
OdpowiedzUsuńpiękny kolor!
Pewnie, że nie ma co czekać! :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna zupa.
żadna pora dla chłodniku nie jest za późna
OdpowiedzUsuńlubię ten kolor..