Pokazywanie postów oznaczonych etykietą indie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą indie. Pokaż wszystkie posty

piątek, 9 kwietnia 2010

Kulki z ciecierzycy w curry

Bardzo spodobał mi się przepis na blogu Kasza Prodżekt, bo dawał mi możliwość wykorzystania mąki z ciecierzycy, której kiedyś kupiłam sporo i którą sukcesywnie, acz powoli zużywam. Nie wahałam się długo, curry miało być obiadem i taką wersję zdarzeń przedstawiłam M. Przyjął do wiadomości (a potem miseczkę do ręki), bo pewnie nie chciało mu się protestować ani wychodzić z domu na jedzenie ;)
Gatta curry - przepis z Kasza Prodżekt, lekko zmieniony

Składniki:

Na kulki z mąki z ciecierzycy:
200 g mąki z ciecierzycy
1 łyżka mieszanki przypraw curry albo 1 łyżeczka garam masala (u mnie curry)
1/2 łyżeczki ostrej papryki
1 łyżeczka soli
1 szczypta asafetydy (opcjonalnie)
2 szczypty proszku do pieczenia
1 łyżka oliwy z oliwek
50 ml wody (dodałam więcej)
liście kolendry lub naci pietruszki (ja obeszłam się bez)

Na sos:
2 łyżki oliwy
2 drobno posiekane duże cebule
1 łyżeczka czarnej gorczycy
2-3 szczypty kurkumy
2 zmiażdżone ząbki czosnku
kawałek posiekanego świeżego imbiru
1 łyżka mieszanki curry lub 1 łyżeczka garam masala
puszka pomidorów

Przygotowanie:

Mąkę z ciecierzycy wsypać do miksera, dodać przyprawy i wymieszać. Dodać olej, mieszać dalej i stopniowo dolewać wodę - ciasto ma być zwarte. Uformować z niego kulki, wrzucić do wrzącej wody i gotować jakieś 10 minut - najlepiej sprawdzać, gotowane za długo będą twarde. Kulki wyjąć i osączyć. Podczas gotowania kulek robimy sos - na oliwe smażymy cebulę i gorczycę przez kilka minut, dodajemy czosnek, imbir i przyprawy oraz pomidory. Gotować aż sos zgęstnieje. Dodać kulki i podgrzać.

Smacznego!

niedziela, 28 marca 2010

Wybór, dzięki któremu zyskuję. I do piaza czyli soja w cebuli

Nigdy nie traktowała swojego niejedzenia mięsa jako ograniczenia. Wprost przeciwnie -  uważam, że otworzyło mnie to na wiele składników, aromatów i doświadczeń, które mogłyby mnie nie skusić. Jak widzę przepis na mięso w sosie, to często wiem, że mogę go przekształcić korzystając z kotletów sojowych typu "schabowe" i cieszyć się smakiem. Nic nie tracę. Zyskuję.

Kiedy wczoraj wróciłam lekko zmarznięta do domu (lekka kurtka, a wcale nie było za ciepło), to miałam ochotę na coś szybkiego i pełnego aromatu. Koniecznie ciepłego, choć nie musiało być ostre. Wybrałam z półki książkę i szukałam przepisu. Takiego jak ten.

Do piaza czyli soja w cebuli


Składniki:
3/4 łyżeczki nasion kminu rzymskiego
1 i 1/4 łyżeczki nasion kolendry
2 ząbki czosnku, posiekane
4 cm korzenia imbiru, obranego i posiekanego
200 g cebuli, drobno posiekanej
1 i 1/2 łyżki oleju
opakowanie kotletów sojowych typu minutki
1 łyżeczka garam masala
1/2 łyżeczki kurkumy
sól, do smaku

Przygotowanie:

Kotlety sojowe zalewamy wodą, osączamy i kroimy na kawałki.

Na suchej patelni prażymy kmin rzymski, zdejmujemy z ognia. Na patelnię wrzucamy kolendrę, prażymy, zdejmujemy z ognia. Nasiona miażdżymy w moździerzu.

Na patelni rozgrzewamy olej, dodajemy czosnek, imbir i cebulę, smażymy do zezłocenia. Dodajemy kawałki soi i smażymy do zrumienienia. Wrzucamy przyprawy i dolewamy 125 m wody i doprowadzamy do wrzenia. Dusimy aż soja będzie miękka, ewentualnie dolewamy wodę. Otrzymany sos powinien być gęsty. Solimy do smaku i podajemy!

Smacznego!

Oryginalny przepis pochodzi z książki "Szczypta smaku ... Indie", zamiast soi była jagnięcina - M. wolałby jagnięcinę, ale soja mu też smakowała :)