niedziela, 27 lutego 2011

Ciastka z białą czekoladą 2.0. Wg Pierre'a Herme

Kiedy ostatnim razem spotkałam się z O., opowiadała mi o ciastkach, którymi zachwycił się jej P. podczas zdaje się przypadkowej wizyty w jednej z sieci barów. Że jego zdaniem są najlepsze na świecie. Przypominają dzieciństwo (to akurat ciekawe, bo w latach 8o-tych to takich wypieków raczej nie sposób było doświadczyć). O. przeprowadziła na ich temat badanie zawartości Internetu ;) próbowała je upiec, ale nie była zadowolona z efektów. Porzuciła starania. Ale gdy jadłyśmy upieczone przeze mnie muffiny, dyskutując o naszych pomysłach na własne biznesy, O. opowiedziała o tych ciastkach, pytając, czy je jadłam i znam i czy wiedziałabym jak je upiec. Mówiła o ich miękkiej konsystencji, o słodyczy, że w środku są jakby surowe (ten detal akurat potraktowałam z niedowierzaniem, zaniepokojeniem i najmniej mnie do nich zachęcił...).

Pewne pomysły pojawiły się w mojej głowie, po powrocie do domu poszperałam w Internecie i podesłałam jej link do ciastek - tych i tych.

Te drugie są podobne do tych dzisiejszych, ale dzisiejsze (ciastka z białą czekoladą 2.0) odpowiadają mi z jakiegoś powodu bardziej. Może to większe kawałki czekolady i migdałów? Może schłodzenie ciasta w lodówce? Może to magia nazwiska "Herme"? ;)

Gdy wyciągnęłam je z piekarnika i pozwoliłam im dostosować się temperaturą do pogody za oknem (wtedy mocno na minusie), spróbowałam ich i ... od razu pomyślałam o O. :) W SMSa do niej wplotłam informację, że chyba przypadkiem upiekłam "te" ciastka. Wiem, że O. czeka na ten przepis, więc nie przedłużam ;)


Ciastka z białą czekoladą - przepis z książki "El Chocolate" Pierre Herme

Składniki:
260 g mąki pszennej
5 g proszku do pieczenia
3 g sody oczyszczonej
170 g miękkiego masła
190 g jasnego brązowego cukru
5 g soli
1,5 jajka (75 g)
135 g migdałów, obranych ze skórki i lekko posiekanych
200 g białej czekolady, posiekanej na kawałki

Przygotowanie:

Mąkę razem z proszkiem do pieczenia i sodą oczyszczoną przesiewam.

Masło miksuję aż stanie się gładkim kremem, wtedy dodaję cukier i sól, miksuję. Dodaję jajka i ubijam kolejne 3 minuty.

Do miski miksera wrzucam migdały i czekoladę, mieszam aż masa się połączy. Wsypuję mąkę i wyrabiam ciasto mikserem przez 2-3 minuty.

Wyjmuję ciasto z miski robota, formuję z niego kulę. Kładę na arkuszu papieru do pieczenia i roluję ciastko, żeby uzyskać z niego wałek o średnicy 6 cm. Owijam ciasto papierem do pieczenia i schładzam w lodówce przez 2 godziny.

Piekarnik nagrzewam do 170 stopni, wyjmuję ciasto z lodówki, blachy wykładam papierem do pieczenia. Odwijam ciasto z papieru, kroję je na plasterki o grubości 1 cm, układam je w odstępach 5 cm na wyłożonej papierem blasze. Ciastka w piekarnku trochę się rozleją.

Piekę ciastka 12 minut - po tym czasie będą jeszcze miękkie, ale nie ulegam pokusie pozostawienia ich w piekarniku przez kolejne minuty - inaczej gotowe ciastka zamiast być miękkie byłyby twarsze. Wyjmuję blachę z piekarnika i odkładam. Po 15 minutach mogę przełożyć ciastka na kratkę i całkowicie ostudzić.

Operacje powtarzam aż do zużycia całego ciasta.

Smacznego!


Ciastka są miękkie, wypełnione aromatem czekolady i migdałów, pyszne, słodkie ... Trudno poprzestać na jednym, tak kuszą. Ciasto z małymi kawałkami czekolady i migdałów łatwiej się kroi w plasterki, ale przecież lubimy duże kawałki, prawda? ;)

Bardzo je Wam polecam!

piątek, 25 lutego 2011

Brownie bez czekolady, z masą cytrynową

Ciasto, na które pomysł poddała mi Polka. Spodobał mi się smak i gra kolorów, postanowiłam je jednak zrobić po swojemu korzystając z niedawno odkrytegoi wcześniej sprawdzonego brownie na kakao (w życiu byście się nie domyślili, że nie zawiera czekolady) i ulubionej masy cytrynowej. Brownie jest zdecydowanie z tych mazistych, ciągnących się na nożem i widelczykiem deserowym, długo utrzymuje świeżość. Masa jest lekko wilgotna i bardzo cytrynowa...


Spód - kakaowe brownie stąd

Składniki na tortownicę o średnicy 18 cm:
70 g masła
140 g cukru pudru
40 g kakaoszczypta soli
1 duże jajko
32 g mąki pszennej
Przygotowanie:

Piekarnik nagrzewam do 180 stopni, tortownicę spryskuję olejem w sprayu.

Masło, cukier puder i kakao z solą topię w kąpieli wodnej, mieszam i odstawiam miskę na chwilę do ostudzenia.

Wbijam do miski jajko, mieszam za pomocą trzepaczki balonowej przez około minutę. Wsypuję mąkę z dokładnie, ale krótko, mieszam - masa będzie dosyć gęsta.

Masę przekładam do tortownicy, piekę 10 min i wyjmuję tortownicę z piekarnika.

Masa cytrynowa - z książki "Dania słodkie" (ja przygotowałam masę z 1/2 ilości podanych składników i wg mnie było jej za mało - ciasto było dalej bardzo dobre, ale docelowo upiekłabym z podanej poniżej ilości, żeby smak cytrynowy był wyraźniejszy, a sama warstwa - grubsza)

Składniki:
2 jajka
160 g cukru pudru
40 ml soku z cytryny
2/3 łyżeczki skórki startej z cytryny
20 g mąki
1/3 łyżeczki proszku do pieczenia
 
Przygotowanie:
 
Jajka ubijam z cukrem na puszystę masę, dodaję sok cytrynowy i skórkę. Przesiewam mąkę z proszkiem, wsypuję do masy jajecznej, mieszam.
 
Masę cytrynową wylewam na podpieczone brownie, wstawiam do piekarnika i piekę 25 min w temperaturze 180 stopni.
 
Wyjmuję i odstawiam na kratkę do całkowitego ostudzenia.
 
Smacznego!

środa, 23 lutego 2011

Ciepłe, miękkie ciastko czekoladowe...

z którego wypływa jeszcze więcej ciepłej czekolady :) Absolutny hit Czekoladowego Weekendu. Prosty i szybki (nawet badzo!) w przygotowaniu deser, który przełożony na talerz (najlepiej, gdy obok znajdzie się jeszcze kulka lodów), stopniowo oddaje się naciskowi łyżeczki, pozwala nam przebić miękką skórkę i dotrzeć do płynnego, bardzo czekoladowego wnętrza...

Deser ten z pewnością będę powtarzać wielokrotnie i Wam również go polecam!


Ciepłe, miękkie ciastko czekoladowe - przepis z Food & Travel, 11/2009

Składniki na 2 porcje:
62 g masła (plus masło do nasmarowania kokilek lub tłuszcz w sprayu, jak u mnie)
62 g gorzkiej czekolady
1 jajko i 1 żółtko
2 łyżki cukru pudru
1 łyżeczka mąki

opcjonalnie do podania lody waniliowe lub karmelowe

Przygotowanie:

Piekarnik nagrzewamy do 230 stopni.

Masło i czekoladę topimy w kąpieli wodnej, miskę zdejmujemy z ognia.

Jajko i żółtko roztrzepujemy razem z cukrem, aż mieszanina stanie się gęsta i jasna. Dodajemy masę czekoladową i mieszamy, wsypujemy mąkę i ponownie mieszamy.

Natłuszczamy kokilki (o pojemności 125 ml) - spryskujemy sprayem lub smarujemy masłem, lekko wysypujemy mąką, nadmiar mąki strzepujemy i ponownie smarujemy masłem i wysypujemy mąką (wg mnie o wiele łatwiej jest ze sprayem, od kiedy go mam, nie smaruję żadnych form masłem - polecam!).

Przelewamy maskę do kokilek i pieczemy 7 minut - środek będzie miękki, ale boki już ścięte. Wyjmujemy kokilki z piekarnika, odwracamy je na talerz (delikatnie! żeby nie przedziurawić ciastka i nie wyciekła nam masa) i ostawiamy na 10 sekund, po tym czasie zdejmujemy kokilki.

Podajemy ciastka od razu, najlepiej z lodami.

Smacznego!

sobota, 19 lutego 2011

Ciastka z czekoladą i suszonymi malinami

Kolejna propozycja z czekoladą, ale już tym razem nie w roli głównej ;)

Ciastka są kruche, gorzka czekolada idealnie współgra z kwaskowatością suszonych malin. Idealnie partnerują herbacie, niekoniecznie z sokiem malinowym... Zamknięte w puszce możemy przechowywać przez kilka dni.

Ciastka z czekoladą i suszonymi malinami - na podstawie tego przepisu, podaję z moimi zmianami


Składniki:
175g masła
75g cukru pudru
szczypta soli
7 pasków gorzkiej czekolady, posiekanej
3/4 szklanki suszonych malin
250 g mąki

Przygotowanie:

Masło ucieram z cukrem pudrem i solą do białości, wsypuję czekoladę i maliny, mieszam. Dodaję mąkę, dokładnie mieszam. Z ciasta formuję wałek, zawijam w folię spożywczą i schładzam w lodówce przez 30 minut.

Piekarnik nagrzewam do 200 stopni, blachę wykładam papierem do pieczenia.

Wyjmuję ciasto z lodówki, kroję je w plasterki o grubości 5-7 mm, układam na blaszce i piekę 12 minut do lekkiego zezłocenia.

Smacznego!


piątek, 18 lutego 2011

Brownie z likierem Baileys


Brownie chyba nikomu nie muszę zachwalać - te zawiera w sobie kawałki czekolady i sporą ilość pysznego likieru, a krem z jego dodatkiem to istna poezja... Żeby było nieco inaczej, piekłam brownie jako indywidualne babeczki/ tarteletki, co dało ciekawy efekt końcowy i wyeliminowało problem krojenia ciasta.

Brownie z likierem Baileys - z przepisu Agnieszki


Składniki na 2 duże tarteletki i 6 małych babeczek (lub jak w oryginale - blaszkę 20 x 20 cm):
100g gorzkiej czekolady
125g masła
3/4 szklanki cukru
2 jajka
3 łyżki likieru Baileys (mój był o smaku Creme Caramel)
2/3 szklanki mąki
szczypta soli
100g gorzkiej czekolady posiekanej na kawałeczki
dodatkowe 3 łyżki Bailey's do przesączenia (pominęłam)

Krem:
1/4 szklanki kremowego serka typu Philadelphia (użyłam twarogu śmietankowego, wcześniej zmiksowanego)
2 łyżki miękkiego masła
4 łyżki likieru Baileys
1 do 1 i 1/2 szkl cukru pudru (pominęłam)

kakao, do posypania

Przygotowanie:

Czekoladę topię w kąpieli wodnej razem z masłem, studzę.

Jajka ubijam mikserem z cukrem, wlewam likier i masę czekoladową. Wsypuję mąkę wymieszaną z solą, miksuję do połączenia się składników. Dodaję posiekaną czekoladę, lekko mieszam.

Ciasto przelewam do natłuszczonych foremek i piekę 15 (mniejsze babeczki) - 20 (większe tarteletki) minut w piekarniku nagrzanym do 160 stopni, wyciągam z piekarnika i studzę na kratce.

Gdy ciastka są zupełnie zimne, przygotowuję krem - miksuję wszystkie składniki, ale nie za długo, żeby krem nie stał się zbyt płynny. Kremem smaruję ciastka, posypuję lekko kakao.
 
Pycha...


czwartek, 17 lutego 2011

Double chocolate cookies

Jak dotąd to najlepsze ciastka czekoladowe jakie jadłam i piekłam - bardzo mocno czekoladowe, z niewielką ilością mąki, o błyszczącym lekko popękanym wierzchu. Z pewnością będę do tego przepisu często wracała, a i Wam go polecam - szczególnie w najbliższy, czekolady weekend!


Double chocolate cookies - przepis z Food & Travel, listopad 2009
Składniki na 6 sporych ciastek:
25 g masła
225 gorzkiej czekolady, posiekanej
1 jajko
85 g jasnego brązowego cukru
42 g mąki
1/4 łyżeczki soli
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia


Przygotowanie:

Piekarnik nagrzewam do 170 stopni, blachę wykładam papierem do pieczenia.

Masło i połowę czekolady umieszczam w kąpieli wodnej, podgrzewam do uzyskania gładkiej masy mieszając w międzyczasie.

Jajko i cukier ubijam mikserem, wlewam do nich masę czekoladową i mieszam na niskich obrotach do połączenia się składników. Przesiewam i dodaję do ciasta mąkę, sól i proszek do pieczenia - w 3 partiach, po dodaniu każdej mieszam ciasto. Na koniec wsypuję resztę posiekanej czekolady i mieszam.

Za pomocą łyżki wykładam ciasto w sporych odstępach od siebie na przygotowaną blachę uzyskując 6 ciastek. Piekę 10-15 minut - ciastka są gotowe, gdy ich powierzchnia jest lekko popękana i lśniąca. Wyjmuję blachę z piekarnika i zostawiam na niej ciasta na kilka minut, potem przekładam na kratkę i studzę.

Smacznego!


Z tymi ciastkami wiąże się pewne zagrożenia - nie wiem, czy po ich upieczeniu będziecie chcieli próbować piec jakiekolwiek inne czekoladowe ciastka...

 

środa, 16 lutego 2011

Czekoladowe ciasteczka truflowe

Małe, mocno czekoladowe ciasteczka. W sam raz do pogryzania od niechcenia. Od chcenia również ;) Bez czekolady, tylko z kakao. O przyjemnie zbalansowanym stopniu słodyczy. Efektowne dzięki wizualnej grze ciemnego ciasta i białego cukru pudru. Warto upiec i ocenić!


Czekoladowe ciasteczka truflowe - przepis z Moich Wypieków

Składniki:
50 g mąki
25 g kakao
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
70 g cukru pudru
25 g miękkiego masła
1 roztrzepane jajko
1 łyżeczka likieru pomarańczowego lub soku pomarańczowego (pominęłam)

cukier puder - do obtoczenia

Przygotowanie:

Zagniatam razem wszystkie składniki, ciasto zawijam w folię i przekładam na 30 minut do lodówki.

Piekarnik nagrzewam do 200 stopni.

Z ciasta formuję małe kulki (tym razem łyżeczką do herbaty), obtaczam je w cukrze pudrze i układam je w dużych odstępach na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.

Piekę 10 minut, zostawiam na blaszce na kilka minut, przekładam do ostudzenia na kratkę.

Smacznego!

wtorek, 15 lutego 2011

Francuskie ciasto czekoladowe. Bardziej czekoladowe od czekolady!

Czy wyobrażacie sobie coś bardziej czekoladowego, intensywnego w smaku niż czekolada? A jednak... Jak też sobie nie wyobrażałam, ale jak upiekłam to ciasto, poszukując w nim smaku czekolady i niczego więcej... to okazało się, że jest ono tak wytrawnie czekoladowe, jakbym jadła czekoladę 99,9% kakao! Nie wiem, jakie reakcje chemiczne zaszły w moim piekarniku, ale to chyba najbardziej czekoladowa rzecz jaką kiedykolwiek jedliśmy! Polecam, ale tylko fanom gorzkiej czekolady.



Francuskie ciasto czekoladowe - przepis z książki "The Chocolate and Coffee Bible"

Składniki:
250 g deserowej (u mnie - gorzkiej) czekolady
225 g masła
90 g cukru
30 ml brandy lub pomarańczowego likieru (nie dałam)
5 jajek
15 ml mąki
cukier puder, do posypania
bita śmietana lub lody waniliowe, do podania (opcjonalnie)

paski papieru do pieczenia

Przygotowanie:

Piekarnik nagrzewam do 180 stopni. Spód tortownicy o średnicy 23 cm spryskuję olejem do pieczenia i wykładam krążkiem papieru do pieczenia, natłuszam boki. Tortownicę owijam folią aluminiową.

W rondelku na małym ogniu rozpuszczam czekoladę, masło i cukier, mieszam do uzyskania jednolitej masy. Zdejmuję z ognia, lekko schładzam i dodaję alkohol.

W misce ubijam jajka, wsypuję mąkę, a następnie wlewam masę czekoladową. Mieszam i przelewam do przygotowanej tortownicy.

Przygotowuję kąpiel wodną - na blasze umieszczam tortownicę, wypełniam blachę wrzącą wodą na wysokość 2 cm i piekę 25-30 minut - boki ciasta mają być upieczone, ale środek jeszcze miękki. Wyjmuję tortownicę z piekarnika i przekładam na kratkę, studzę. Ciasto lekko opadnie, środek może popękać.

Zdejmuję boki tortownicy, przewracam ciasto na kratkę i usuwam spód oraz papier do pieczenia, delikatnie go zrywając - w ten sposób dół ciasta będzie wierzchem.

Zimne ciasto przekładam na talerz. Z papieru do pieczenia wycinam paski o szerokości 2.5 cm (u mnie - 6 sztuk), układam je nieregularnie na cieście, posypuję je cukrem pudrem. Delikatnie zdejmuję paski, zaczynając od tego umieszczonego jako ostatniego - uważam, żeby cukier nie spadł na ciasto.

Kroję i podaję z bitą śmietaną lub lodami waniliowymi.

Smacznego!

poniedziałek, 14 lutego 2011

Czekoladowy krem w filiżance. Z ukrytym porto

Czekoladowe szaleństwo czas rozpocząć! I to nie byle jednak, tylko mocnym, gęstym, sycącym, pachnącym, mrocznym akcentem - kremem czekoladowym z lekką nutką porto! Krem jest wprost nieprzyzwoicie smaczny...


Krem czekoladowy z porto

Składniki:
400 ml bardzo mocno schłodzonej śmietanki (min. 30%)
200 g gorzkiej czekolady (min. 70%), połamanej na kawałki
2 łyżki porto

Przygotowanie:

100 ml śmietanki przelewamy do rondelka, delikatnie doprowadzamy do zagotowania i wtedy wrzucamy do niej czekoladę. Mieszamy aż do uzyskania czekoladowej masy.

Resztę śmietanki ubijamy na sztywno, dodajemy do niej porto i lekko przestudzoną masę czekoladową. Przekładamy do filiżanek/ miseczek/ ramekinów, schładzamy w lodówce przez 2 godziny.

Smacznego!


PS. Przypuszczam, że krem na mlecznej czekoladzie z Baileysem byłby też doskonały... Ale Baileys się skończył, zresztą wkrótce zobaczycie dlaczego ;)

środa, 9 lutego 2011

Oat soda bread

Jak to czasem bywa, ten przepis pojawił się na blogu 101 cookbooks dokładnie wtedy, kiedy miałam ochotę na chleb i miałam niezbędne składniki. Czy się nad czymś zastanawiałam? Zawahałam się choć chwilę? Nie... Kilka kroków i byłam już w kuchni, nagrzewałam piekarnik i sięgałam do szafki po keksówkę...


Oat soda bread - przepis stąd

Składniki:
olej w sprayu, do natłuszczenia keksówki
2 kubki płatków owsianych
2 i 1/4 kubka mąki1 i 3/4 łyżeczki sody
1 i 1/4 łyżeczki drobnej soli morskiej
1 i 3/4 kubka maślanki (dałam kefir)
łyżeczka kminku i łyżeczka sezamu, do posypania chleba


Przygotowanie:

Piekarnik nagrzewam do 205 stopni, kratkę lub blachę umieszczam na środkowym poziomie piekarnika. Keksówkę natłuszczam.

W robocie kuchennym rozdrabniam płatki na drobny pył, przesiewam go razem z maką, sodą i solą do dużej miski. Robię wgłębienie i wlewam kefir, mieszam aż do otrzymania ciasta. Wykładam je na lekko posypany mąką blat, ugniatam przez pół minuty - otrzymuję zwarte, niepopękane ciasto, które umieszczam w keksówce tak, by ją wypełniło. Ciasto posypuję ziarnami i piekę przez 30 minut. Po tym czasie sprawnie przenoszę kratkę na wyższy poziom i dopiekam kolejne 20 minut, by skórka była rumiana, a po uderzeniu w spód gotowego chleba było słychać głuchy dźwięk.

Chleb studzę lekko na kratce i jem z masłem.


Smacznego!

To bardzo smaczny chleb, świeży (pod warunkiem przechowywania zawiniętego w ściereczkę) przez ok. 2-3 dni, a nawet później chętnie go zjecie, o ile coś jeszcze zostanie ;) Bardzo ciekawa wariacja na temat chleba na sodzie, no i te chrupiące ziarna - pycha... Zdecydowanie polecam, nie tylko początkującym domowym piekarzom!

środa, 2 lutego 2011

Ciasteczka owsiane 100%

Ciasteczka dla wielbicieli płatków owsianych - jak ktoś nie lubi, nie ma co czytać dalej ani tym bardziej piec. Bardzo je Wam polecam! Słodkie, chrupiące, pożywne - po prostu pyszne!

Najlepiej zacząć robić ciastko wieczorem, a upiec je rano i pogryzać do drugiej kawy :)

Ciasteczka owsiane 100% - z książki "Ciasteczka. 1001 przepisów z całego świata i na każdą okazję, z moimi zmianami



Składniki:
2 szklanki płatków owsianych
4/5 szklanki jasnego brązowego cukru
1/2 szklanki oleju
1 duże jajko
1/2 łyżeczki esencji waniliowej
1/8 łyżeczki soli

Przygotowanie:

Starannie wymieszać płatki owsiane, brązowy cukier i olej, odstawić do lodówki na 12 godzin.

Dodać jajko, esencję waniliową i cukier, wymieszać.

Piekarnik nagrzać do 160 stopni, 2 blachy wyłożyć papierem do pieczenia. Wykładać po łyżce ciasta w odstępach 3 cm.

Piec 20 minut do przyrumienia się ciastek.

Blachy wyjąć z piekarnika i odstawić na 15 minut żeby ciastka stwardniały - potem przełożyć na kratkę lub zabrać od razu ze sobą ;)

Smacznego!