wtorek, 30 listopada 2010

Muffiny dyniowe z żurawiną i czekoladą

Muffiny obiecane Kornikowi. Sezonowe dzięki obecności puree dyniowego, dodatkowi cynamonu i słodkiej suszonej żurawiny. Bo na czekoladę zawsze jest sezon ;)

Muffiny dyniowe z żurawiną i czekoladą - przepis stąd, z moimi modyfikacjami

Składniki:
250 g mąki
30 g otrębów pszennych
60 g cukru
2 łyżeczki proszku do piexzenia
1/2 łyżeczki cynamonu
1/4 łyżeczki soli
100 g żurawiny suszonej
50 g białej czekoladowy, pokrojone w kostkę (u mnie chipsów z gorzkiej czekolady)
190 g dyniowego puree
2 jajka
180 ml maślanki (u mnie jogurtu naturalnego)
5 łyżek oleju
kilka kropli aromatu waniliowego

Przygotowanie:

W jednej misce łączymy składniki suche, w drugiej mokre, które następnie dodajemy do suchych i szybko mieszamy.

Ciasto przekładamy do przygotowanych papilotek (umieszczonych w kokilkach/ ramekinach dla zachowania się kształtu) do wysokości 3/4 papilotki i pieczemy ok. 25-30 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni.

Smacznego!

niedziela, 28 listopada 2010

Warszawa bez fikcji. Atak zimy. Babeczki cytrynowe

Sobota upłynęła nam pod znakiem reportażu - od 13 do 21 (z przerwą na obiad na mieście) spędziliśmy czas interesująco i produktywnie.
Najpierw słuchaliśmy Mariusza Szczygła (stałam jakieś 20 cm od jego pleców :) i Mariusza Surosza, która opowiadali o Czechach. Jestem wielką fanką reportaży Mariusza Szczygła (jego "Gottland" oraz "Zrób sobie raj polecam wszystkim") i strasznie się cieszę, że jest ktoś zbzikowany na punkcie tego kraju i jego mieszkańców, kto dzieli się z nami historiami, do których jest w stanie dotrzeć. Szkoda, że nie ma takich zbzikowanych na punkcie innych krajów (no może jeszcze Stasiuk...), bo też chętnie bym do nich sięgała... Przy okazji dowiedziałam się co nieco o stosunku Czechów do Słowaków, polskich produktach eksportowych do Czech (jabłka, pomidory i księża), o faszyzmie mówienia "dzień dobry" w Czechach i jak Mariusz Szczygieł chciał mieć na nazwisko jako dziecko :)
Po przerwie wróciliśmy na dyskusję o Rosji - szkoda tylko, że Jacek Hugo-Bader (jego "Biała gorączka" i "W rajskiej krainie wśród zielska" to arcydzieła, po których miałabym ochotę się wybrać do Rosji i przeżyć to, co on) :(
A na koniec przysłuchiwaliśmy się reporterskiemu talk show o tym, "Jak reporter opisuje świat" - Mariusz Szczygieł, Max Cegielski, Włodziemierz Nowak, Katarzyna Surmiak-Domańska i Olga Stanisławska opowiadali o swoich przygotowaniach do pisania kolejnych tekstów, stosunku do bohatera reportażu i uczciwości wobec niego, psychicznym BHP reportera, stanie wytrącenia, gdy piszą w miejscach odległych od domu i swoich przeżyciach. Bardzo inspirujące... Mam nadzieję, że pierwszy międzynarodowy festiwal reportażu w Warszawie stanie się wydarzeniem cyklicznym, bo zainteresowanie tematem jest spore (część chętnych zostawała na zewnątrz, bo brakowało miejsca w środku). Wielki ukłon w stronę organizatorów za możliwość uczestnicwa w tych spotkniach!

W niedzielę rano poszłam podziwiać atak zimy na najbliższą okolicę - widać, że przyroda nie poddaje się łatwo i walczy o jesień ;)






Babeczki cytrynowe - przepis z książki "Torty i ciasta.1001 przepisów z całego świata", z moimi zmianami

Cytrynowe, ale nieprzesadnie. Upieczone trochę z zazdrości o dania pojawiające się na blogach z okazji "Cytrusowego tygodnia" ;) Mają lekką strukturę i liczebność 12 sztuk. W sam raz do herbaty po spacerze na pierwszym mrozie :)

Składniki:
1 filiżanka mąki
2 i 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/8 łyżeczki soli
6 łyżek cukru
1 duże jajko
1/2 filiżanki jogurtu naturalnego
40 ml oleju arachidowego
1 łyżka skórki startej z cytryny
4 łyżki świeżo wyciśniętego soku z cytryny

Przygotowanie:

Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni, na flaszce układamy papilotki.

Osobno łączymy składniki suche i mokre, mokre wlewamy do suchych i krótko mieszamy - składniki mają się tylko połączyć.

Ciasto przekładamy do 3/4 wysykości papilotek, pieczemy ok. 20-25 minut.

Lekko studzimy (lub nie) i smacznego!


sobota, 27 listopada 2010

Sernik z trzema cynamonami

Sernik, który składnia do zastanowienia się, ile rodzajów cynamonu istnieje i skąd on może pochodzić ;) Zasięgnęłam rady Wikipedii i podaję wyjątki...

Cynamonowiec (Cinnamomum Scheffer) – rodzaj roślin z rodziny wawrzynowatych. Obejmuje ok. 250 gatunków (czym wobec tego są 3 w tym serniku ;), które pierwotnie występowały tylko we wschodniej i północno-wschodniej Azji. Obecnie uprawiane w całej strefie klimatu subtropikalnego.

Zastosowanie - Cynamon to popularna przyprawa kuchenna o właściwościach afrodyzjakalnych, którą otrzymuje się przede wszystkim z wysuszonej kory cynamonowca cejlońskiego (najbardziej ceniony) oraz wielu innych gatunków tego rodzaju (które rzadko są importowane do Europy, a mają znaczenie tylko dla kuchni regionalnej), a nawet innego rodzaju ("cynamon z Batawii" Cassia vera oraz "cynamon biały" Persea). Występuje w dwóch postaciach, utarty na proszek lub w niewielkich, zwiniętych w rulonik kawałkach, ma kolor rdzawy i dzięki zawartemu w niej olejkowi cynamonowemu charakterystyczny słodkawo-korzenny, lekko piekący smak i silny aromat.

Cynamon używany jest do przyprawiania potraw słodkich z ryżu, pieczonych jabłek, wina grzanego i ponczu. Niewielkie ilości cynamonu służą do aromatyzowania gulaszu, baraniny, gotowanych ryb i szynki. Olejek cynamonowy ma działanie antyseptyczne.

No ale przejdźmy do samego sernika, bo zdecydowanie na to zasługuje ;)



Three cinammon cheesecake - przepis z książki "The Cheesecake Bible"

Składniki:
750 g twarogu
250g serka wiejskiego, zmielonego
250 ml śmietany
375 ml cukru
4 jajka
1 żółtko
1 łyżeczka wietnamskiego cynamonu
pół łyżeczki cejlońskiego cynamonu
pół łyżeczki "Korintje cassia groound cinammon" (lub innego cynamonu - ja takiego nie byłam w stanie zdobyć)

Przygotowanie:

Składniki doprowadzamy do temperatury pokojowej (wyjmujemy z lodówki na 60-120 minut przed przygotowaniem sernika).

Do miski miksera wkładamy twaróg i serek wiejski, wlewamy śmietanę i wsypujemy cukier. Miksujemy 3 minuty na średniowysokich obrotach.

Pojedynczo dodajemy jajka, cały czas miksujemy. Dodajemy żółtko, miksujemy.

Wsypujemy cynamon, krótko miksujemy do połączenia składników.

Piekarnik nagrzewamy do 160 stopni, masę serową wlewamy do tortownicy, wygładzamy wierzch.

Pieczemy 45-55 minut - środek ma być ścięty, ale jeszcze lekko drżący.

Studzimy sernik 2 godziny na kratce, potem przekładamy do lodówki na noc.

Smacznego!

poniedziałek, 22 listopada 2010

Pieguski czekoladowe

Ciasteczko nie wymaga okazji. Tak po prostu, od czasu do czasu mamy na nie ochotę. Nie chcemy całej blachy ciasta. Ma być mało, czasem krucho, czasem miękko. Z przyprawami, z czekoladą. Czymś do picia. Na rano, na wieczór, do zabrania ze sobą... Dziś w ramach deseru po śniadaniu, w sam raz do szklanki mleka - polecam!

Pieguski czekoladowe - z książki "Ciasteczka. 1001 przepisów z całego świata i na każdą okazję"

Składniki:
1 szklanka mąki
1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
1/2 kostki miękkiego masła
1/4 szklanki cukru
1 duże jajko
200 g gorzkiej czekolady, grubo posiekanej

Przygotowanie:

Mąkę, proszek do pieczenia i sól przesiewamy do miski. Mikserem ucieramy masło i cukier na gładką masę, dodajemy jajko i miksujemy dalej. Wsypujemy sypkie składniki i dokładnie mieszamy. Dodajemy czekoladę i mieszamy.

Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 180 stopni, dwie blachy wykładamy papierem do pieczenia i wykładamy na nie po łyżce ciasta w odstępach 3 cm.

Pieczemy 20 minut, aż ciastka się przyrumienią. Wyjmujemy blachy z piekarnika i odstawiamy na 15 minut - po tym czasie przekładamy ciastka delikatnie na metalową kratkę do zupełnego ostudzenia.

Przechowujemy w zamkniętej puszce.

Smacznego!




sobota, 20 listopada 2010

Łososiowa zupa curry

Smakowita zupa, pożywna dzięki rybie, orientalna dzięki przyprawom. Miseczka smakowitości przywołująca na myśl dalekie, słoneczne strony. Koniecznie zróbcie ją wtedy, kiedy za oknem plucha - polecam!

Łososiowa zupa curry - przepis z książki "Soup. 500 Recipes", z moimi zmianami


 
Składniki na 4 porcje:
50 g masła
2 cebule, grubo posiekane
2 łyżki łagodnego curry
475 ml wody
150 ml białego wina
300 ml gęstego jogurtu naturalnego
120 ml mleka kokosowego
500 g łososia pokrojonego w kawałki na kęs
4 łyżki posiekanej pietruszki lub listków kolendry


Przygotowanie:


Masło rozpuszczamy na patelni, dodajemy cebulę i smażymy 3-4 minuty aż zmięknie. Dodajemy curry, mieszamy i smażymy kolejną minutę.


Wlewamy wodę, wino, jogurt i mleko kokosowe, doprowadzamy do zagotowania.


Dodajemy rybę i gotujemy 2-3 minuty delikatnie mieszając, by ryba się nie rozpadła.


Doprawiamy pietruszką lub kolendrą, podajemy.


Smacznego!

środa, 17 listopada 2010

Parsi Prawn Curry

Rozleniwiłam się przed dłuuugi weekend i nie mogłam się zebrać do pisania... W głowie i kieszeniach miałam wiatr, słońce, spokój, brak przymusu i wszystkie możliwości świata :)

W Warszawie ostatnio festiwal filmowy za festiwalem (od Warszawskiego Festiwalu Filmowego, przez Pięć Smaków, Sputnika i zaczynający się jutro w kinie Muranów Festiwal Kino Świata - postaram się zawitać na przynajmniej jeden film, bo kino azjatyckie bardzo lubię! chociaż azjatycką kuchnię jeszcze bardziej ;), więc jakoś wydaje mi się, że mało ostatnio bywam w domu... Jutro też Beaujolais Nouveau - zaprosiliśmy znajomych i będziemy pić francuskie wina (jednak takie nieco starsze...) oraz wcinać drobne francuskie przekąski :) Jutro też startuje Festiwal Niewinni Czarodzieje - naprawdę plan na ten wekend będziemy mieć bardzo napięty!

Krewetki... Uwielbiamy je z M. oboje. To jeden z kilku ostatnio testowanych przepisów. Bardzo szybkie danie (przy takiej ilości atrakcji na mieście ma to niebagatelne znaczenie!), choć to nie jest mój krewetkowy numer jeden. Dla fanów tamaryndowca - obowiązkowo ;)

Parsi Prawn Curry - na podstawie "India's 500 Best Recipes", z moimi zmianami

Składniki na dwie porcje:
2 łyżki oleju
pół drobno posiekanej cebuli
3 ząbki czosnku, zmiażdżonego
1/2 łyżeczki chilli
1 łyżka wody
2 łyżki soku tamaryndowego (ja rozrabiam pulpę z gorącą wodą)
pół łyżeczki jasnego brązowego cukru
200 g krewetek, obranych
listki kolendry, do dekoracji

Przygotowanie:

Na patelni rozgrzewamy olej, smażmy cebulę do zezłocenia.

W miseczce mieszamy czosnek, chilli i wodę, dodajemy do cebuli i trzymamy na patelni na niewielkim ogniu przez 3 minuty.

Dodajemy sok tamaryndowy i cukier, podgrzewamy przez kolejne 3 minuty.

Delikatnie umieszczamy na patelni krewetki, smażymy często i delikatnie je obracając - gdy są lekko różowe, zdejmujemy z patelni, przekładamy na talerze i posypujemy listkami kolendry.

Smacznego!

czwartek, 11 listopada 2010

Zupa pomidorowa z szalotkami i kolendrą

Czerwone płyty z wytwórni Columbia (Miles Davis!), czerwone paznokcie, kobiety w czerwieni u Almodovara, czerwone pomarańczowo-czerwone ściany w okolicznej klubokawiarni, pled z barwami czerwieni na oparciu kanapy... Czerwień rządzi! Tak jak pomidor w moich zupach. Dziś nie z bazylią, ale kolendra tworzy nie mniej udane połączenie z pomidorem.

Zupa pomidorowa z szalotkami i kolendrą - z książki "Soups. 500 recipes"


Składniki:
2 łyżki oliwy z oliwek
2 puszki pomidorów, każda po 400 g
1 liść laurowy
4 szalotki, posiekane
łyżeczka soli
1 ząbek czosnku, zmiażdżony
1 łyżeczka ziaren pieprzu, zmiażdżonego w moździerzu
2 łyżki posiekanej kolendry
750 ml bulionu warzywnego lub wody (u mnie 250 ml bulionu plus 500 ml wody)
niezbyt gęsty jogurt naturalny, do podania

Przygotowanie:

W garnku podgrzewamy oliwę, dodajemy pomidory, liść laurowy i szalotki, gotujemy ok. 5 minut - szalotki mają stać się miękkie.

Dodajemy sól, czosnek, pieprz i kolendrę, wlewamy bulion/ wodę i doprowadzamy do zagotowania. Zmniejszamy ogień, gotujemy 20 minut.

Miksujemy zupę i podajemy przybraną jogurtem.

Smacznego!


wtorek, 9 listopada 2010

Ciastka w orzechami włoskimi

Bardzo smaczne ciastka, w sam raz do herbaty. Orzechy włoskie można też zamienić na laskowe, dodać nieco cynamonu. Zachęcam do eksperymentów i pieczenia!

Ciastka z orzechami włoskimi - przepis z książki "Ciasteczka. 1001 przepisów z całego świata i na każdą okazję"

Składniki:
1/3 szklanki mąki
1/2 łyżeczki soli
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 kostki miękkiego masła
2/3 szklanki cukru
1 i 1/2 łyżeczki esencji waniliowej
1 duże jajko
1 i 3/4 szklanki grubo posiekanych orzechów włoskich

Przygotowanie:

Do miski przesiewamy mąkę, sól i proszek do pieczenia.

Masło i cukier ucieramy na gładką masę, dodajemy esencję waniliową i jajko i jeszcze chwilę ucieramy. Wsypujemy suche składniki i orzechy, wyrabiamy ciasto i wstawiamy je na 30 minut do lodówki.

Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180 stopni, 3 blachy wykładamy papierem do pieczenia.

Ciasto rozwałkowujemy na posypanym mąką blacie, prawdopodobnie będziemy musieli podsypać nieco mąki. Wykrawamy kółka, przenosimy je na blachy w odstępach 3 cm, wstawiamy do piekarnika na jakieś 8-10 minut, aż ciastka się lekko przyrumienią. Wyciągamy blachy i przekładamy ciastka na metalową kratkę do ostudzenia.

Smacznego!

niedziela, 7 listopada 2010

Zupa pomidorowa z czosnkiem i bazylią

Po bardzo intensywnym tygodniu miałam bardzo leniwy weekend. Dawno takiego nie było... Siedzę na kanapie, na stopach mam jedne z moich ulubionych skarpetek (z misiem i różowymi serduszkami), popijam kawy, herbaty, gotuję zupy... Bo zwykle nie poprzestaję na jednej, zawsze znajduję więcej niż jeden ciekawy przepis "na teraz" ;)

Zupy pomidorowe są dla mnie najbardziej comfort foodowe, więc jak mam ochotę na miskę pożywnego pocieszenia, to zwykle sięgam po puszkę lub dwie pomidorów i wypróbowuję kolejny przepis - jeszcze mi ich nie brakuje, ale jestem coraz bliżej krawędzi... Jakby ktoś wiedział coś o książce typu "1001 zup pomidorowych", to ja się na nią piszę!

Dzisiejsza zupa wskakuje na jedno z wysokich miejsc wśród moich pomidorówek - chyba dzięki dodatkowi suszonych pomidorów, które dodają smaku, zapachu, słońca. Ten składnik robi różnicę, jak mało który - polecam! No i ten czosnek, który sprawia, że ta zupa to jesienny "must cook"! Z pewnością będę do tej zupy wracać, pycha pycha...

Zapomniałam dodać, że wczoraj w ramach obiado-kolacji zjadłam litr tej zupy... Inaczej już Was przekonać nie potrafię ;)

Zupa pomidorowa z czosnkiem i bazylią - z książki (oczywiście, jak zawsze ;) "Soups. 500 recipes", lekko zmieniona


Składniki:
2 łyżki oliwy z oliwek
1 cebula, posiekana
6 ząbków czosnku, posiekanych
2 puszki pomidorów, każda po 400 g
750 ml bulionu warzywnego
120 ml wytrawnego białego wina
2 łyżki suszonych pomidorów, osączonych z oleju i posiekanych
2 łyżki posiekanej świeżej bazylii
150 ml naturalnego serka homogenizowanego (w oryginale tłusta śmietana, równie dobrze sprawdzi się - najlepiej gęsty - jogurt naturalny)
sól i pieprz, do smaku
kilka listków bazylii, do ozdoby

Przygotowanie:

Oliwę podgrzewamy w garnku, dodajemy cebulę i czosnek, smażymy 5 minut często mieszając. Warzywa mają być miękkie, ale nie brązowe.

Dodajemy pomidory, wlewamy bulion i wino, potem dodajemy suszone pomidory, doprawiamy. Zagotowujemy zupę, zmniejszamy ogień, częściowo przykrywamy garnek i gotujemy 20 minut, czasem mieszając.

Miksujemy zupę razem z bazylią, przelewamy do czystego garnka. Dodajemy serek homogenizowany, mieszamy i delikatnie podgrzewamy - zupa nie może się zagotować, bo serek się zważy.

Przelewamy na talerze, dekorujemy bazylią - smacznego!

środa, 3 listopada 2010

Pasta z wędzonej makreli. Na ostro

Zawartość tej miseczki to z pewnością nie miss listopada ;) Ale smak... Sami spróbujcie! Ostatnio często jadam wędzoną makrelę (jak mogłam się bez niej obyć tak długo! szczególnie, że sklep rybny mam 3 minuty od domu...) W najbliższym (przyanjmniej taką mam nadzieję) czasie planuję też zupę z wędzoną makrelą - sama bym na to nie wpadła, ale moja ulubiona książka z przepisami na zupy to niewyczerpane źródło inspiracji ;)


Ostra pasta z wędzonej makreli - z książki "Z kuchnnej półeczki. Ryby i owoce morza"

Składniki:
200 g wędzonej makreli (u mnie to oznaczało pół makreli), rozgniecionej widelcem
1 mała ostra, zielona (u mnie czerwona) papryczka, pozbawiona pestek i pokrojona
1 ząbek czosnku
3 łyżki listków kolendry
2/3 szklanki jogurtu naturalnego
1 mała czerwona cebula, grubo posiekana
2 łyżki soku z limonki
sól, pieprz

Przygotowanie:

Wszystkie składniki umieszczamy w robocie kuchennym, miksujemy na pastę i chłodzimy w lodówce przez noc lub dłużej.

Polecam do razowego chleba, pumpernikla lub jajek na twardo ;)

Smacznego!

poniedziałek, 1 listopada 2010

Zupa. Dynia. Z porem i przyprawami

Kolor dyniowy. Choć lekko przybrudzony (zasługa pora). Ciekawie doprawiona zupa z wszechstronnym warzywem. I nic, że festiwal się skończył - dalej warto ją jeść i pokazać. W tle liście zebranego podczas jesiennego spaceru pełnego słońca, relaksu i dobrych słów. Zapas energii na najbliższe dni - będę jej bardzo potrzebować...


Curried pumpkin and leek soup - z książki "Soups. 500 Recipes"

Składniki:
900 g dyni, obranej i pozbawionej nasion
30 ml oliwy z oliwek
2 pory, w plasterkach
1 ząbek czosnku, zmiażdżony
1 łyżeczka mielonego imbiru
1 łyżeczka kuminu
900 ml bulionu warzywanego
sól i pieprz, do smaku
opcjonalnie do podania - jogurt naturalny i kolendra

Przygotowanie:

Dynię siekamy w równą kostkę.

Na patelni podgrzewamy oliwę, dodajemy pory i czosnek. Przykrywamy i trzymamy na niewielkim ogniu przez około 15 minut, aż staną się miękkie.

Dodajemy imbir i kumin, gotujemy mieszając przez minutę. Wrzucamy dynię i wlewamy bulion, doprawiamy solą i pieprzem. Doprowadzamy do wrzenia i zmniejszamy ogień, przykrywamy. Gotujemy 30 minut - dynia ma być miękka.

Miksujemy zupę i podajemy, samą lub z "opcjami" ;)

Smacznego!