Nie pytajcie mnie dlaczego nie sernik, dlaczego nie muffinki, dlaczego nie tarta. Mam ochotę na babki i tyle. Koniec i kropka. Niczym ostatni kęs tej dzisiejszej.
Babka herbaciana - zmodyfikowany przepis z blogu Zachciało mi się gotować
Składniki (podaję oryginalne proporcje, ja piekłam z 3/4, bo miałam 3 żółtka do wykorzystania):
500 g mąki
160 g masła
200 g cukru (u mnie trochę mniej ze względu na daktyle)
4 żółtka
2 szklanki mocnej herbaty
160 g rodzynek (rodzynek nie miałam, zastąpiłam daktylami - ciasto wyszło pyszne)
2 łyżeczki sody oczyszczonej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
łyżeczka startej skórki z cytryny (pominęłam)
szczypta soli
Przygotowanie:
Daktyle zalać herbatą i gotować 5 minut. Osączyć, herbatę ostudzić.
Masło utrzeć z cukrem, stopniowo dodawać żółtka, przesianą mąkę wymieszaną z sodą, solą i proszkiem do pieczenia.
Stopniowo dodawać chłodną herbatę i nadal wyrabiać ciasto.
Dodać rodzynki, wymieszać i przełożyć do natłuszczonej i wysypanej bułką tartą formy z kominkiem.
Piec 50-60 minut (do suchego patyczka) w temperaturze 180 stopni.
Smacznego!
halloumi and fall vegetable roast
2 dni temu
Bardzo mi się ta babka herbaciana podoba! I z daktylami, mniam... A do kawy ją można ? :)
OdpowiedzUsuńJuż raz szykowałam się na tą babkę. Teraz, kiedy sobie o niej przypomniałam, znów mam na nią ochotę :) Bardzo fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńBabki zawsze na czasie! :) A taka herbaciana, to nawet z mlekiem (albo z kawą z mlekiem ;)) Super smakuje :)
OdpowiedzUsuńSuper jest ta babka - za mną też chodzi już od jakiegoś czasu i zbieram się do upieczenia. Może więc wybiorę właśnie taką? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!