czwartek, 1 października 2009

Pizza. Inna niż chciałam. Ale pyszna!


Lubię gotować i piec z tego, co mam w lodówce czy szafce. Staję wtedy w kuchni i sprawdzając dostępny asortyment układam w myślach, co mogę zrobić. Nawet gdy w kuchni jest (zdawałoby się niewiele, a zdaniem mojego M. nie ma nic do jedzenia), ja jestem w stanie na jednym wdechu wyrecytować długą listę kulinarnych możliwości. No tak, czasami jeden wdech to nawet za mało ;) Staram się też nie chodzić do sklepu po jeden produkt, który jest mi specjalnie do czegoś potrzebny (no czasami to same wiecie, że TRZEBA iść, bo KONIECZNIE MUSICIE coś zrobić).

Na własną pizzę miałam ochotę od dawna, bo mimo że zamawiamy ją od czasu do czasu z jednej z dwóch okolicznych pizzerii, to przecież wiadomo, że co własne, to własne ;) Pizzę planowałam od dłuższego czasu i w zasadzie miała być z innego przepisu, to zdecydowałam się właśnie na ten, gdy dziś go przeczytałam. Przepis był mi pisany, szczególnie, że wszystkie składniki miałam pod ręką ;)

Słona pizza – przepis z blogu Coochnia od Lisiczki bez kitki, odrobinę zmieniłam obłożenie

Składniki na dwie osoby:
225 g mąki pszennej
1 łyżeczka suszonych drożdży
85 - 100 ml ciepłej wody
1 łyżeczka cukru
1/2 łyżeczki soli
1 łyżka oliwy z oliwek
130 g gorgonzoli
20 czarnych oliwek
Kilka filecików anchois
150 g startego żółtego sera

Przygotowanie:

Wodę mieszam z cukrem, dodaję drożdże i odstawiam na 10 minut w cieple miejsce.

Po 10 minutach do misy robota wsypuję mąkę, sól, dodaję oliwę. Zaczynam mieszać hakiem do ciasta, stopniowo wlewam drożdże. Z ciasta ma zrobić się kula – jeśli to koniecznie, dodaję trochę wody.

Kulę ciasta przekładam do miski, przykrywam folią i odkładam w cieple miejsce, by ciasto podwoiło swą objętość (mi zajęło to około godzinę).

Gorgonzolę kroję w kostkę, oliwki w plasterki.

Nagrzewam piekarnik do 220 stopni.

Połowę ciasto rozwałkowuję cieniutko. Piekę na papierze do pieczenia około 3 minuty, wyciągam z piekarnika, obsypuję połową serów, obkładam połową oliwek i anchois, wkładam na kolejne około 3 minuty do piekarnika (ser ma się stopić). Powtarzam z drugą połową ciasta.

Ciasto jest delikatne i bardzo lekkie, a wierzch - mimo iż wygląda skromnie – sycący i elegancki.

Warto mieć coś do popicia (woda, białe wino), bo chcę się pić ;)


1 komentarz:

  1. Domowa pizza , to zupełnie inne przeżycie kulinarne... Muszę i ja o niej pomyśleć :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli coś napiszesz :)