Milk Chocolate z Wypieków z Pasją zaprosiła mnie do opowiedzenia, co lubię:
- ustalać zasady, a nie się ich trzymać
- różnorodność
- sprzeczności i bieguny: kubki i filiżanki, kawę i herbatę, poranki i wieczory, muzykę i ciszę, towarzystwo i bycie sam na sam, trampki i szpilki, sukienki i szorty
- rolki nad Wisłą z muzyką jazzową na uszach
- jazdę na skuterze
- turystykę miejską
- czytanie książek w weekendowe jesienne i zimowe poranki w Trafficu
- podróże
- książki, filmy i spektakle teatralne, które wywołują we mnie emocje
- rozmowy, które inspirują
- ogień w kominku, wodę w wannie ;)
- lubię też dużo innych rzeczy, ale akurat te przyszły do mnie teraz, o innych napiszę przy tak zwanej okazji ;)
A teraz zapraszam na coś, co też lubię...
Tarteletki czekoladowe z malinami - z książki "Ciasta" M. Roux
Składniki na 5 dużych i 5 małych ciastek
Ciasto kruche z całymi jajkami:
125 g mąki tortowej
50 g masła
50 g pudru
Szczypta soli
1 jajko w temperaturze pokojowej
Maliny
275 ml kremówki
200 g gorzkiej czekolady
50 g masła, w małych kawałkach
Przygotowanie:
Wyjmujemy ciasto z lodówki, rozwałkowujemy na grubość 2 mm i wykładamy nim tarteletki. Nakłuwamy ciasto widelcem i wstawiamy na 30 minut do lodówki. Wykładamy je papierem do pieczenia, obciążamy fasolkami lub ceramicznymi kulkami i pieczemy przez 20 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 190 stopni, potem obniżamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy kolejne 5 minut. Wyjmujemy tarteletki z piekarnika, studzimy.
Na spodzie tarteletek rozkładamy maliny, lekko je rozgniatamy.
W rondelku zagotowujemy śmietankę, dodajemy połamaną czekoladę, mieszamy i stopniowo dodajemy masło. Lekko studzimy masę i wylewamy ją na maliny.
Pozwalamy masie zastygnąć i przechodzimy do konsumpcji :)
Babeczki radzę trzymać w lodówce, a na ok. godzinę przez zjedzeniem wyciągnąć je z lodówki.
Smacznego!
Chętnie dowiem się, co lubicie, ale nie będę już wyznaczała kolejnych osób - wiele z Was już pisało i wszystkie Wasze posty czytam z dużą ciekawością. Zapraszam więc każdego, kto chce się czuć zaproszony ;)
Miłego tygodnia Wam życzę!
O-mój-Boże.
OdpowiedzUsuńJeśli mam do czegoś największą słabość to do połączenia kruche ciasto-czekolada-maliny.
Chyba grzeszę, że zaglądam tu o tej porze!!
pyszności (:
OdpowiedzUsuńmyślę, że takie tarteletki też lubię. albo i coś więcej! :)
OdpowiedzUsuńśliczne pyszności!
OdpowiedzUsuńte sprzeczności i bieguny bardzo mi się podobają, ja też je lubię.
OdpowiedzUsuńa tartaletki są piękne, czekoladowa masa jest taka idealnie gładka.
Tartaletki absolutnie cudowne - już wczoraj się nimi zachwycałam, ale musiałam ochłonąć z wrażenia:) Genialne połączenie smaków! A zdjęcia mistrzowskie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Ja lubię takie tartaletki!:D
OdpowiedzUsuńChętnie bym sobie pochrupała takie cacuszko do przedpołudniowej kawy!
Pozdrawiam!
wiem, że są pysznościowe ((: uwielbiam tartaletki!
OdpowiedzUsuńJakie cudowne są ! :)
OdpowiedzUsuńZ malinkami,mniam, to ja też takie lubię:)