Ja: Śniło mi się, że mój M. miał najwięcej punktów w konkursie na stanowisko, o które się stara. (Już wiemy, że dostał tę pracę, naprawdę! Mogę śmiało powiedzieć, że wiedziałam jako pierwsza ;)
P: A mi się śniło, że unosiłem się w powietrzu nad cmentarzem, gdzie leżą moi dziadkowie i jakiś głos powiedział mi, że niedługo do nich dołączę ...
A: A mnie porwała koleżanka z liceum i trzymała mnie w niewoli, a moja mama musiała jej co miesiąc płacić za mnie okup ...
Naprawdę śniły nam się takie rzeczy, nie ma co, nieźle się dobraliśmy do stolika ;)
Lubię zapamiętywać takie dziwne sny. Zastanawiać się nad tym, czy mają znaczenie. I dlaczego czasem spotykają się w nich osoby, które ja znam, ale które nie znają się w rzeczywistości nawzajem. Raczej nie zdarza mi się, żebym się bała snów. Lubię śnić. Lubię pamiętać obrazy z nich. Czasem budzę się pełna emocji ze snu, to niesamowite, jak sen może wpłynąć na rytm serca, na oddech, wywołać niepokój, potrzebę przytulenia się do M.
Ciekawe, co przyśni mi się po dzisiejszym obiedzie? ;)
Bób robię (jak dotąd) na dwa sposoby - włoski (poniżej) i grecki (pokażę w sezonie). A ponieważ paczka mrożonego bobu w zamrażalniku drażniła mnie swoim długim pobytem, postanowiłam ją unicestwić, a sobie zapewnić coś do jedzenia ;)
Fasoj in salsa - przepis z książki "Culinaria. Italy", podaję z moimi zmianami
450 g mrożonego bobu
1 łyżka oliwy z oliwek
mały zmiażdżony ząbek czosnku
3 fileciki anchois
łyżka posiekanej pietruszki
Przygotowanie:
Bób obierany i gotujemy ok. 10-20 minut we wrzącej osolonej wodzie, odcedzamy. Ja gotowałam najwyraźniej za długo i bób się rozpadł - dlatego zrobiłam pastę ;)
Na patelni podgrzewamy oliwę, wrzucamy czosnek i anchois, dodajemy natkę pietruszki, smażymy przez minutę. Zdejmujemy z ognia, dodajemy do bobu i delikatnie mieszamy.
Jeśli ratujemy honor i robimy pastę ;) to dodajemy 2 łyżki oliwy z oliwek i rozgniatamy bób, żeby całość stała się pastą.
Smacznego i ciekawych snów Wam życzę!
lubię, gdy inni opowiadają mi co im się śniło
OdpowiedzUsuńsama najczęściej zapominam swoje sny
a za bobem już tęsknię
nigdy nie jadłam mrożonego, zawsze świezy..