czwartek, 14 stycznia 2010

Sernik z herbatą matcha. Matchernik?

Ciekawy zbieg okoliczności... zaraz po moim powrocie z Japonii widzę wysyp przepisów z matchą... Nie ukrywam, że myślałam o tym, żeby coś z nią zrobić i zaczęłam snuć jakieś plany, a tu nagle przepisy przychodzą do mnie same.

Pierwszy przyszedł przepis na sernik z Kwestii Smaku - pyszny, choć następnym razem dam jednak 3 łyżeczki matchy, bo oczekiwałam bardziej wyczuwalnej herbacianej buty i może zmniejszę o połowę ilość spodu. Przepis sam w sobie rewelacyjny, warto z niego zrobić też klasyczny sernik lub też aromatyzować go zgodnie ze swoimi preferencjami - konstystencja jest idealna i nic w przepisie zmieniać nie warto. Zdecydowanie polecam!










Ale w kolejce ustawiają się już szybciutko kolejne przepisy - chyba się boją, że zabraknie mi zielonego proszku ;)

4 komentarze:

  1. Przeczytałam o matcherniku u Eli to przylazłam obejrzeć ;)) I chętnie bym jeszcze spróbowała jak smakuje ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie wygląda z tą "zieleninką"" :))
    A ja kocham serniczki:))
    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zemfiroczko,
    zapraszam na kawałek :)

    Majanko,
    zielina jest bajeczna - bardzo pasujący mi smak, a dodatkowo naturalny barwnik. Gorąco polecam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Też choruję na taki serniczek i to już od roku:) Pewnie pora go w końcu upiec?:)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli coś napiszesz :)