Przepis wypatrzyłam jakiś czas temu, “przygotowując” się do akcji kawowej. Spodobał mi się, ale nie byłam pewna, czy uda mi się znaleźć suszone, a nie kandyzowane, wiśnie. No i w zasadzie to ich nie szukałam, tylko zastąpiłam suszoną żurawiną, której smak uwielbiam i przypuszczam, że stanowi ona dobry zamiennik wiśniowej kwaskowatości. Oceńcie sami, zapraszam na jeden z ostatnich kawałków ;)
Cranberry coffee loaf (w oryginale Sour cherry coffee loaf) – przepis pochodzi z książki The Chocolate and Coffee Bible, wyd. Hermes House
Składniki na małą keksówkę:
175 g miękkiego masła
175 g brązowego cukru
1 łyżeczka aromatu waniliowego
2 lekko ubite jajka
225 g mąki żytniej razowej (w oryginale jest pszenna, ale ze smaku zamiennika będziecie raczej zadowoleni – ja przynajmniej byłam bardzo i mam poczucie, że przemyciłam trochę zdrowia ;)
½ łyżeczki proszku do pieczenia (w oryginale połowa tej ilości, ale do mąki razowej daję zawsze więcej)
5 łyżek świeżo zaparzonej mocnej kawy (u mnie espresso z ekspresu)
175 suszonej żurawiny (w oryginale suszonych wiśni)
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzać do 180 stopni, keksówkę wysmarować masłem.
Utrzeć masło, cukier i aromat waniliowy. Dodawać stopniowo jajka, dobrze mieszając.
Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia, dodać do masy. Dosypać żurawiny i zamieszać.
Ciasto przełożyć do formy, wygładzić. Piec około 75 minut, wystudzić i poczęstować wieczorem zaproszone koleżanki – zniknie w rekordowym tempie ;)
W oryginale był jeszcze lukier, a część żurawiny trafiała na wierzch po polukrowaniu, ale ja sobie ten pomysł odpuściłam.
Przepis trafia do akcji kawowej
steamed artichokes
1 dzień temu
Gwiazdko zyczę Ci wesołych, magicznych, cudownych Świąt Bozego NArodzenia!:)
OdpowiedzUsuńSzczęsliwego NOwego Roku :)))
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis ! Jako kawoszka zapisuę do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuń