Kiedy ostatnim razem spotkałam się z O., opowiadała mi o ciastkach, którymi zachwycił się jej P. podczas zdaje się przypadkowej wizyty w jednej z sieci barów. Że jego zdaniem są najlepsze na świecie. Przypominają dzieciństwo (to akurat ciekawe, bo w latach 8o-tych to takich wypieków raczej nie sposób było doświadczyć). O. przeprowadziła na ich temat badanie zawartości Internetu ;) próbowała je upiec, ale nie była zadowolona z efektów. Porzuciła starania. Ale gdy jadłyśmy upieczone przeze mnie muffiny, dyskutując o naszych pomysłach na własne biznesy, O. opowiedziała o tych ciastkach, pytając, czy je jadłam i znam i czy wiedziałabym jak je upiec. Mówiła o ich miękkiej konsystencji, o słodyczy, że w środku są jakby surowe (ten detal akurat potraktowałam z niedowierzaniem, zaniepokojeniem i najmniej mnie do nich zachęcił...).
Pewne pomysły pojawiły się w mojej głowie, po powrocie do domu poszperałam w Internecie i podesłałam jej link do ciastek - tych i tych.
Te drugie są podobne do tych dzisiejszych, ale dzisiejsze (ciastka z białą czekoladą 2.0) odpowiadają mi z jakiegoś powodu bardziej. Może to większe kawałki czekolady i migdałów? Może schłodzenie ciasta w lodówce? Może to magia nazwiska "Herme"? ;)
Gdy wyciągnęłam je z piekarnika i pozwoliłam im dostosować się temperaturą do pogody za oknem (wtedy mocno na minusie), spróbowałam ich i ... od razu pomyślałam o O. :) W SMSa do niej wplotłam informację, że chyba przypadkiem upiekłam "te" ciastka. Wiem, że O. czeka na ten przepis, więc nie przedłużam ;)
Ciastka z białą czekoladą - przepis z książki "El Chocolate" Pierre Herme
Składniki:
260 g mąki pszennej
5 g proszku do pieczenia
3 g sody oczyszczonej
170 g miękkiego masła
190 g jasnego brązowego cukru
5 g soli
1,5 jajka (75 g)
135 g migdałów, obranych ze skórki i lekko posiekanych
200 g białej czekolady, posiekanej na kawałkiPrzygotowanie:
Mąkę razem z proszkiem do pieczenia i sodą oczyszczoną przesiewam.
Masło miksuję aż stanie się gładkim kremem, wtedy dodaję cukier i sól, miksuję. Dodaję jajka i ubijam kolejne 3 minuty.
Do miski miksera wrzucam migdały i czekoladę, mieszam aż masa się połączy. Wsypuję mąkę i wyrabiam ciasto mikserem przez 2-3 minuty.
Wyjmuję ciasto z miski robota, formuję z niego kulę. Kładę na arkuszu papieru do pieczenia i roluję ciastko, żeby uzyskać z niego wałek o średnicy 6 cm. Owijam ciasto papierem do pieczenia i schładzam w lodówce przez 2 godziny.
Piekarnik nagrzewam do 170 stopni, wyjmuję ciasto z lodówki, blachy wykładam papierem do pieczenia. Odwijam ciasto z papieru, kroję je na plasterki o grubości 1 cm, układam je w odstępach 5 cm na wyłożonej papierem blasze. Ciastka w piekarnku trochę się rozleją.
Piekę ciastka 12 minut - po tym czasie będą jeszcze miękkie, ale nie ulegam pokusie pozostawienia ich w piekarniku przez kolejne minuty - inaczej gotowe ciastka zamiast być miękkie byłyby twarsze. Wyjmuję blachę z piekarnika i odkładam. Po 15 minutach mogę przełożyć ciastka na kratkę i całkowicie ostudzić.
Operacje powtarzam aż do zużycia całego ciasta.
Smacznego!
Ciastka są miękkie, wypełnione aromatem czekolady i migdałów, pyszne, słodkie ... Trudno poprzestać na jednym, tak kuszą. Ciasto z małymi kawałkami czekolady i migdałów łatwiej się kroi w plasterki, ale przecież lubimy duże kawałki, prawda? ;)
Bardzo je Wam polecam!
Zazdroszczę O. posiadania takiej przyjaciółki, która na hasło 'ciasteczka z białą czekoladą' wypróbowuje kilka przepisów i dzieli się najlepszym ;).
OdpowiedzUsuńA ciastka do zrobienia w niedalekiej przyszłości ;D .
śliczne
OdpowiedzUsuńhttp://magiawkuchni.blox.pl/html
Z czekoladą? Czemu nie!
OdpowiedzUsuńCzyżby sieć barów, o których mowa pochodziła z USA i serwowała kanapki? Bo jak tak to ja tez usilnie próbuję upiec te ciastka (choć mi zawróciła w głowie ich ciemna wersja) i choć jestem blisko to wymarzonego efekty jeszcze nie było. Spróbuję Twój przepis i mam nadzieję, że to to :)
OdpowiedzUsuńwww.polkazprzyprawami.blox.pl
Ach, jakżesz one cudownie wyglądają z tymi kawałkami czekolady... Wspaniale.
OdpowiedzUsuńwyglądaja jak... krakersy xd
OdpowiedzUsuńale muszą smakowac obłędnie.
alez one sliczne! :-)
OdpowiedzUsuńAle ładne zdjęcia! Rany, naprawdę. Zachwyciłam się :)
OdpowiedzUsuńbardzo kusząca jest ta opowieśc o poszukiwaniu wymarzonych ciastek. chyba i ja takie upiekę.
OdpowiedzUsuńja też mam nadzieję że to będą te ciastka. od pół roku jestem w Anglii i takie ciastka są sprzedawane po 4 szt w Tesco. kosztują funta a ja nie mogłabym się nimi najeść nawet gdybym kupiła 10 opakowań. są tak rewelacyjne, naprawdę nie jadłam lepszych ciastek. mam nadzieję że to ten przepis.
OdpowiedzUsuńw Anglii nazywają się belgijskie ciastka z białą czekoladą...