Idealne lekkie danie na letni lunch, obiad czy kolację. Szybkie, sezonowe i zielone, lubi towarzystwo dobrze schłodzonego białego wina.
Placuszki cukiniowe
Składniki:
500 g cukinii
1 jajko
4 łyżki mąki pszennie pełnoziarnistej
2 łyżki świeżego posiekanego koperku
Sól i pieprz do smaku, ewentualnie czosnek
Oliwa z oliwek do smażenia
Pokruszona feta do posypania placuszków
Przygotowanie:
Cukinię ze skórką ścieramy na tarce (grubość do wyboru), mieszamy z jajkiem, mąką, koperkiem, przyprawiamy. Rozgrzewamy oliwę z oliwek, na gorącą kładziemy po łyżce masy. Smażymy po około 2 minuty na każdej ze stron.
niedziela, 30 sierpnia 2009
piątek, 28 sierpnia 2009
Twarożek
Niby bardzo zwykła rzecz, a jaka smaczna. Dla wielu z nas tak oczywista, że potrzebna jest nam dłuższa rozłąką z polską kulturą gastronomiczną, by docenić w pełni walory smakowe zwykłego twarogu czy też twarożku wiejskiego.
U mnie w domu twaróg jadało się na słono – z rzodkiewkami, szczypiorkiem, śmietaną (OSM Maćkowy, 18%), solą i pieprzem – pamiętał, że przygotowywał go mój tata. A do niego świeży chleb, kupowany w sobotę w piekarni Szydłowskiego na ul. Słowackiego w Gdańsku.
Teraz też czasami taki jadam, ale raczej z jogurtem naturalnym, no i nie mam już tego chleba.
No ale tym razem o innym twarożku mowa – wiejski, z łyżką miodu i maliną. Pożywne i zdrowe śniadanie – bomba proteinowa ze słodką nutą miodu i owoca. No i pyszne. Na dobry początek dnia.
czwartek, 27 sierpnia 2009
Lunch w pracy. Sałata, kozi ser, maliny
To wpis o tym, że lunch w pracy nie musi być nudny i nie musi zależeć od tego, co jest serwowane w kantynie czy okolicznych restauracyjkach/fastfoodach. Sposób na udowodnienie, że jemy to, co chcemy, a nie to, co „musimy” (jak ja nie lubię tego słowa). Bo to nie wymaga wiele czasu. Ani przeszukiwania książek kucharskich lub blogów. Wystarczy co kilka dni zakupić nieco świeżych warzyw i ewentualnie owoców plus dobrać do nich coś białkowego (bez „wkładki białkowej” jakoś trudniej mi się najeść).
A rano lub wieczorem dzień wcześniej przygotować zawartość naszego lunch boxu.
Sałatka z kozim serem i malinami
Składniki:
Liście sałaty, porwane
Kozi ser (rolada z miękkim środkiem), pokrojony w plasterki
Maliny – takie, jakie są ;)
Oliwa, ocet balsamiczny
Przygotowanie:
Mieszamy składniki sosu, np. w słoiczku. Maliny przekładamy do niewielkiego pojemniczka, to samo robimy z kozim serem. Sałatę możecie podrzeć w domu albo już w pracy, jak wolicie. Całość zabieramy do pracy.
W porze lunchu na talerzu lub w misce układamy liście sałaty, układamy na nich ser, posypujemy malinami i polewamy sosem.
Delektujemy się wśród zazdrosnych spojrzeń koleżanek i kolegów ;)
Ja to naprawdę robię w pracy codziennie. I codziennie wzbudzam zainteresowanie: co dobrego masz dziś? A co to jest?
Potrzebna Wam tylko jakaś miska czy duży talerz w pracy, no i widelec ;)
Ratunkowe ciasto porzeczkowe ;)
SMS od M: K & M będą u nas o 20. Szybki przegląd lodówki – czerwone porzeczki kuszą czerwonymi, pełnymi kwaskowatego smaku i drobnych pestek owocami.
Durszlak: ciasto z czerwonymi porzeczkami. Jest i ratunek: ciasto proste, szybkie do przyrządzenia, z dokładnie taką ilością śmietany jaką mam. Dobre na ciepło, szczególnie z lodami. Tego potrzebowałam, na to właśnie miałam ochotę.
SMS do M: Niech kupią lody waniliowe.
Śmietankowe ciasto z czerwoną porzeczką
Składniki:
2 szklanki maki
1 szklanka cukru
1 szklanka śmietany
2 łyżki oleju
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 jajka
aromat śmietankowy
czerwone porzeczki
Przygotowanie:
Miksujemy jajką z cukrem, dodajemy do nich resztę składników poza porzeczkami. Ciasto wlewamy do przygotowanej formy, posypujemy owocami i pieczemy około 60 minut w temperaturze 150 stopni.
Bardzo nam smakowało na ciepło, ale przechowywane pod przykryciem w lodówce zachowa jeszcze świeżość przez co najmniej dwa dni (może i więcej, ale dłużej u nas nie wytrzymało ;)
Przepis i ratunek zapewniony przez http://wwwpysznejedzonko.blox.pl/2009/07/Ciasto-smietankowe-z-porzeczkami.html - dziękuję!
Durszlak: ciasto z czerwonymi porzeczkami. Jest i ratunek: ciasto proste, szybkie do przyrządzenia, z dokładnie taką ilością śmietany jaką mam. Dobre na ciepło, szczególnie z lodami. Tego potrzebowałam, na to właśnie miałam ochotę.
SMS do M: Niech kupią lody waniliowe.
Śmietankowe ciasto z czerwoną porzeczką
Składniki:
2 szklanki maki
1 szklanka cukru
1 szklanka śmietany
2 łyżki oleju
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 jajka
aromat śmietankowy
czerwone porzeczki
Przygotowanie:
Miksujemy jajką z cukrem, dodajemy do nich resztę składników poza porzeczkami. Ciasto wlewamy do przygotowanej formy, posypujemy owocami i pieczemy około 60 minut w temperaturze 150 stopni.
Bardzo nam smakowało na ciepło, ale przechowywane pod przykryciem w lodówce zachowa jeszcze świeżość przez co najmniej dwa dni (może i więcej, ale dłużej u nas nie wytrzymało ;)
Przepis i ratunek zapewniony przez http://wwwpysznejedzonko.blox.pl/2009/07/Ciasto-smietankowe-z-porzeczkami.html - dziękuję!
Knedle ze śliwkami
Lubię knedle. Są letnie, dość szybkie do zrobienia (szczególnie jak mamy w lodówce ugotowane ziemniaki), dobrze smakują na podwieczorek czy lekką kolację – takie przyjemne danie, które świetnie smakuje, gdy na dworze jest jeszcze jasno i zastanawiam się, co zrobić później.
Knedle ze śliwkami (5 sztuk)
Składniki:
160 g ugotowanych, obranych ziemniaków
58 g mąki pszennej pełnoziarnistej
5 g masła
5 śliwek
Cynamon i brązowy cukier
Jogurt naturalny lub śmietana
Przygotowanie:
Ziemniaki rozgniatamy (ja w robocie kuchennym), dodajemy do nich mąkę i masło. Ugniatamy ciasto (ja kontynuowałam w robocie), przekładamy na stolnicę, dzielimy na 5 części. Z każdej z nich układamy wypestkowano śliwkę, do środka wsypujemy cukier i cynamon, ciasto zalepiamy.
Knedle wrzucamy do wrzącej osolonej wody, gotujemy jeszcze kilka minut od wypłynięcia.
Przepis na podstawie „Culinaria Hungary” wyd. Koenemann
niedziela, 23 sierpnia 2009
Sernikobrownie z malinami
Nie lubię z niczego rezygnować, bym zmuszana do ograniczających mnie do czegoś wyborów – dlatego bardzo spodobał mi się pomysł na sernikobrownie, szczególnie z malinami :)
Jest element sernika (a serniki bardzo lubię – wczoraj zakupiłam 3 kilogramowe wiaderka twarogu do serników, więc to nie jest jeszcze moje ostatnie sernikowe słowo), a dodatkowo czekolada (a ponieważ kilka dni temu dostałam z prezencie książkę z przepisami na brownies, to również nie ostatnie brownie, jakie przyjdzie mi upiec).
Sernikobrownie z malinami - http://whiteplate.blogspot.com/2008/03/mj-ostatni-deser.html, przepis modyfikowany
Składniki:
200 g gorzkiej czekolady
200 g masła
200 g cukru pudru
5 jajek
100 g mąki
500 g twarogu do wypieków
cukier waniliowy
200 g malin
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni, prostokątną foremkę smarujemy masłem i wykładamy papierem do pieczenia.
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, odstawiamy do ostudzenia.
Masło i 125 cukru pudru ucieramy na gładką masę, dodajemy po jednym jajku i miksujemy. Wlewamy czekoladę, miksujemy bez chwili wytchnienia ;)
Wsypujemy mąkę, mikser pracuje dalej.
¾ ciasta wlewamy do blaszki.
W innej misce ubijamy twaróg, resztę cukru i jajek, cukier waniliowy. Masę wylewamy na ciasto czekoladowe.
Kończymy resztą ciasta czekoladowego, układamy na nim maliny.
Pieczemy 60 minut.
Studzimy. Najlepiej smakuje schłodzone, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość ;)
Ciasto przepyszne i nieskomplikowane, mimo przygotowywania dwóch mas – efekt zdecydowanie przewyższa wysiłek, a takie ciasta chyba wszyscy bardzo lubimy ;)
Jest element sernika (a serniki bardzo lubię – wczoraj zakupiłam 3 kilogramowe wiaderka twarogu do serników, więc to nie jest jeszcze moje ostatnie sernikowe słowo), a dodatkowo czekolada (a ponieważ kilka dni temu dostałam z prezencie książkę z przepisami na brownies, to również nie ostatnie brownie, jakie przyjdzie mi upiec).
Sernikobrownie z malinami - http://whiteplate.blogspot.com/2008/03/mj-ostatni-deser.html, przepis modyfikowany
Składniki:
200 g gorzkiej czekolady
200 g masła
200 g cukru pudru
5 jajek
100 g mąki
500 g twarogu do wypieków
cukier waniliowy
200 g malin
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni, prostokątną foremkę smarujemy masłem i wykładamy papierem do pieczenia.
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, odstawiamy do ostudzenia.
Masło i 125 cukru pudru ucieramy na gładką masę, dodajemy po jednym jajku i miksujemy. Wlewamy czekoladę, miksujemy bez chwili wytchnienia ;)
Wsypujemy mąkę, mikser pracuje dalej.
¾ ciasta wlewamy do blaszki.
W innej misce ubijamy twaróg, resztę cukru i jajek, cukier waniliowy. Masę wylewamy na ciasto czekoladowe.
Kończymy resztą ciasta czekoladowego, układamy na nim maliny.
Pieczemy 60 minut.
Studzimy. Najlepiej smakuje schłodzone, ale trzeba uzbroić się w cierpliwość ;)
Ciasto przepyszne i nieskomplikowane, mimo przygotowywania dwóch mas – efekt zdecydowanie przewyższa wysiłek, a takie ciasta chyba wszyscy bardzo lubimy ;)
Ciasto bananowe
Przygotowanie do tego ciasta podjęłam ponad tydzień temu – zakupiłam banany ;) I czekałam… aż staną się możliwie ciemne, zaczną intensywnie i słodko pachnieć. Dziś uznałam, że już chyba dłużej nie wytrzymam i pora je spożytkować w z góry zaplanowany celu – a było nim ciasto bananowe wypatrzone na blogu Liski.
Ciasto bananowe – przepis z White Plate (http://whiteplate.blogspot.com/2009/05/chlebek-bananowy-sophie-dahl.html), lekko zmodyfikowany
4 dojrzałe banany
150 g cukru trzcinowego
1 jajko
75 g miękkiej margaryny
75 g miękkiej margaryny
1 cukier waniliowy
170 g mąki żytniej razowej
szczypta soli
szczypta soli
1 łyżeczka sody
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzewamy do 180, keksówkę smarujemy masłem i posypujemy mąką.
Rozgniatamy banany, dodajemy cukier, jajko, margarynę i cukier waniliowy. Mąkę mieszamy z solą i sodą, dodajemy do masy z bananami, mieszamy.
Ciasto wlewamy do formy, pieczemy godzinę.
Studzimy w foremce, kroimy w plastry. Spożywamy samo, z masłem, miodem albo masłem z orzechów ziemnych – jest pyszne w każdej postaci. Trudno się od niego oderwać – najlepszym sposobem jest wyjście z domu (bez ciasta w ręku, kieszeni, plecaku czy torebce ;)
Moje ciasto specjalnie nie wyrosło, co pewnie jest zasługą użytej mąki - co zrobić, akurat kończy się data jej przydatności ;)
Wyrośnięte, czy też nie, ciasto jest przepyszne i wypełnia dom pięknym zapachem – warto spróbować!
piątek, 21 sierpnia 2009
Muffiny bananowe z masłem z orzechów ziemnych
Muffiny bananowe z masłem orzechowym
Składniki na 6 muffinów:
1 ¼ szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej
¾ łyżeczki proszku do pieczenia
¼ łyżeczki sody
2 łyżeczki kakao
1 jajko
1 banan, rozgnieciony
40 ml oleju
27 g masła orzechowego
½ szklanki mleka
Przygotowanie:
W jednej misce wymieszać składniki sypkie, w drugiej mokre. Wymieszać zawartość obu misek razem, przełożyć do wysmarowanych foremek lub papilotek. Piec ok. 20-25 min w 180 stopniach.
Muffiny były smaczne, ale czuję, że będę jeszcze doskonalić ten przepis – dla mnie były za mała bananowe i za mało czułam masło z orzechów ziemnych, ale przyznaję, że lubię czuć oba te smaki intensywnie (oczywiście można to łatwo zmienić podając obok masło orzechowe i mus czy jogurt bananowy). Zachęcam Was więc do eksperymentowania – może ktoś z Was osiągnie doskonalsze proporcje?
¾ łyżeczki proszku do pieczenia
¼ łyżeczki sody
2 łyżeczki kakao
1 jajko
1 banan, rozgnieciony
40 ml oleju
27 g masła orzechowego
½ szklanki mleka
Przygotowanie:
W jednej misce wymieszać składniki sypkie, w drugiej mokre. Wymieszać zawartość obu misek razem, przełożyć do wysmarowanych foremek lub papilotek. Piec ok. 20-25 min w 180 stopniach.
Muffiny były smaczne, ale czuję, że będę jeszcze doskonalić ten przepis – dla mnie były za mała bananowe i za mało czułam masło z orzechów ziemnych, ale przyznaję, że lubię czuć oba te smaki intensywnie (oczywiście można to łatwo zmienić podając obok masło orzechowe i mus czy jogurt bananowy). Zachęcam Was więc do eksperymentowania – może ktoś z Was osiągnie doskonalsze proporcje?
niedziela, 16 sierpnia 2009
Kawowych smaków cd.
Wasze komentarze dotyczące ciasta kawowo-porzeczkowego zachęciły mnie do kolejnego kawowego eksperymentu :) Tym razem coś szybkiego, malutkiego do popołudniowej kawy (małe muffinki), a większe będą jutro na śniadanie, bo dla takich śniadań aż chce się wstawać!).
Muffiny i muffinki kawowe
Składniki na 6 zwykłych muffinów (u mnie dwa większe i sześć malutkich):
1 filiżanka mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
odrobina soli
4 łyżki brązowego cukru
2 łyżki śmietany
1/2 filiżanki kawy espresso (bardzo mocnej zimnej kawy) - myślę, że da się to zastąpić kawą rozpuszczalną i wodą/ mlekiem
biała czekolada, rozpuszczona, do dekoracji (opcjonalnie)
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni, foremki/ blaszkę smarujemy masłem.
Mieszamy mąkę z proszkiem do pieczenia i solą, dodajemy cukier. Osobno mieszamy jajko, śmietaną i kawę. Dodajemy mokre do suchego, mieszamy i przekładamy do foremek.
Pieczemy 10 minut (malutkie), 20 minut (zwykły rozmiar). Smarujemy rozpuszczoną białą czekoladą.
sobota, 15 sierpnia 2009
Serca kawowe, lekko czerwono-porzeczkowe
Szkoda, że jesteś daleko… I że nie lubisz deserów kawowych ;)
Właśnie dlatego upiekłam je dziś – kawowe serduszka z czerwonymi porzeczkami…. Jedno dla mnie, jedno dla Ciebie czy pół na pół? Może jednak się skusisz jak wrócisz? Bo jest pyszne, przepyszne…
Właśnie dlatego upiekłam je dziś – kawowe serduszka z czerwonymi porzeczkami…. Jedno dla mnie, jedno dla Ciebie czy pół na pół? Może jednak się skusisz jak wrócisz? Bo jest pyszne, przepyszne…
Ciasto kawowe z czerwonymi porzeczkami
Składniki na ciasto – na dwie foremki serduszka:
30g masła pokrojonego w kosteczkę
120g cukru pudru
1 jajko
112g mąki
½ łyżeczki proszku do pieczenia
17g ciemnego kakao
1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej
1/2 łyżeczki sody
125ml jogurtu naturalnego
100g porzeczek czerwonych
Polewa kawowa:
60 g cukru pudru
1/4 łyżeczki miękkiego masła
1/2 łyżki mleka
3/4 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
Przygotowanie:
Piekarnik rozgrzać do 180 stopni, natłuścić foremki. Składniki wymieszać mikserem, na koniec dodać porzeczki i delikatnie wymieszać łyżką. Ciasto przełożyć do foremek. Piec ok. 30-40 minut. Wyjąć z foremek, ostudzić na kratce.
Wymieszać składniki polewy, posmarować zimne ciasto.
Przepis zaczerpnięty z - http://majanaboxing.blox.pl/2009/08/Ciasto-kawowo-jogurtowe-z-czerwonymi-porzeczkami.html
Ono wyrasta, a ja się niepokoję
Ciasto drożdżowe zawsze miało dla mnie coś z tajemnicy – mieszamy drożdże, zostawiamy je na trochę, dodajemy resztę składników, pozostawiamy do wyrastania. W międzyczasie zachodzą tajemnicze procesy, wskutek których po jakimś czasie odkrywamy ciasto pełne bąbelków, pulchne.
Oczekiwanie… Czas się dłuży, niecierpliwie zaglądam pod ściereczkę… Atmosfera napięcia – czy wyrośnie? Ciasto drożdżowe to ciasto, które mnie stresuje – nigdy nie wiem, czy mi wyjdzie… Ale kusi, nęci… No to spróbujmy ;)
Ciasto drożdżowe
Oczekiwanie… Czas się dłuży, niecierpliwie zaglądam pod ściereczkę… Atmosfera napięcia – czy wyrośnie? Ciasto drożdżowe to ciasto, które mnie stresuje – nigdy nie wiem, czy mi wyjdzie… Ale kusi, nęci… No to spróbujmy ;)
Ciasto drożdżowe
Składniki na sześć porcji:
Ciasto:
340 g mąki pszennej
2/3 łyżeczki suchych drożdży
2 żółtka
40 g drobnego cukru
40 g miękkiego masła
kilka kropli zapachu waniliowego
około 140 ml mleka
Kruszonka:
66 g mąki
34 g cukru
34 g zimnego masła
szczypta soli
66 g mąki
34 g cukru
34 g zimnego masła
szczypta soli
Przygotowanie:
W 40 ml mleka rozpuszczamy drożdże z łyżeczką cukru, odstawiamy na 15-30 minut.
Dodajemy pozostałe składniki i wyrabiamy tak długo, aż ciasto będzie odstawać od ręki i będzie pulchne. Przykrywamy wilgotną ściereczką i pozwolamywyrosnąć w cieple (ok. 1 godzina).
Ciasto przekładamy do wysmarowanej masłem foremki. Na wierzchu możemy ułożyć owoce – ja wzięłam morele i czerwoną porzeczkę.
Składniki kruszonki mieszamy - posypujemy ciasto.
Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 40 minut, aż wetknięty patyczek pozostanie suchy.
Przepis z White Plate (http://whiteplate.blogspot.com/2008/07/ciasto-drodowe-z-kruszonk-i-malinami.html ) - u mnie po kawałku z morelami, czerwoną porzeczką i po prostu, z kruszonką.
piątek, 14 sierpnia 2009
O wyższości maliny w bezie nad wisienką na torcie ;)
Wiem, wiem, będę się powtarzać, że lubię połączenie malin z białą czekoladą. Nic na to nie poradzę. Ani na to, że się powtarzam, ani tym bardziej na to, że to doskonałe, eleganckie połączenie. Tym razem w słodkiej i lekkiej, bezowej otoczce. Po prostu pyszne.
Rolada bezowa z malinami
Składniki na 3-4 porcje:
2 białka
92 cukru pudru
60 g białej czekolady, rozpuszczonej i ostudzonej
150 ml bitej śmietany (z torebki lub ubitej śmietanki)
60 g malin (wg uznania)
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Prostokątną blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia.
Białka ubić na półsztywno, dodawać cukier w partiach – masa ma być błyszcząca i gładka.
Pianę rozsmarować w formie, wygładzić. Piec 10 minut – powinna być lekko brązowa i twardawa (ale elastyczna). Gotową bezę wyjąć na papier do pieczenia posypany cukrem, ostudzić.
Roladę posmarować bitą śmietaną wymieszaną z rozpuszczoną białą czekoladą, rozłożyć maliny. Zwinąć roladę od krótszego końca, owinąć ocukrzonym papierem i chłodzić w lodówce.
Rolada jest gotowa, gdy stwardnieje – przed podaniem kroimy ją w plastry.
Przepis zmodyfikowany, na podstawie „Desery. Wielka księga kucharska” wyd. Koenemann
Rolada bezowa z malinami
Składniki na 3-4 porcje:
2 białka
92 cukru pudru
60 g białej czekolady, rozpuszczonej i ostudzonej
150 ml bitej śmietany (z torebki lub ubitej śmietanki)
60 g malin (wg uznania)
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Prostokątną blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia.
Białka ubić na półsztywno, dodawać cukier w partiach – masa ma być błyszcząca i gładka.
Pianę rozsmarować w formie, wygładzić. Piec 10 minut – powinna być lekko brązowa i twardawa (ale elastyczna). Gotową bezę wyjąć na papier do pieczenia posypany cukrem, ostudzić.
Roladę posmarować bitą śmietaną wymieszaną z rozpuszczoną białą czekoladą, rozłożyć maliny. Zwinąć roladę od krótszego końca, owinąć ocukrzonym papierem i chłodzić w lodówce.
Rolada jest gotowa, gdy stwardnieje – przed podaniem kroimy ją w plastry.
Przepis zmodyfikowany, na podstawie „Desery. Wielka księga kucharska” wyd. Koenemann
Pyszna kolacyjka
No to mamy weekend! I na dobry jego początek, coś smacznego na talerzu, co mogę szybko przyrządzić i jeść ze smakiem.
Pulpeciki ziemniaczano-tuńczykowe
Składniki na dwie porcje:
200 g ugotowanych ziemniaków, starannie rozgniecionych
Ząbek czosnku, rozgnieciony
1 łyżka oliwy z oliwek
Pół łyżki ziół (ja wzięłam tymianek)
Pół puszki odsączonego tuńczyka
1 małe jajko (rozmiar S)
Sól i pieprz, do smaku
Mąka do obtaczania
Oliwa lub olej do smażenia
Majonez wymieszany ze śmietaną, do podania
Oliwki
Przygotowanie:
Mieszamy ubite ziemniaki z czosnkiem, oliwą, solą, pieprzem i ziołami, dodajemy jajko i tuńczyka, starannie mieszamy. Formujemy z masy małe pulpeciki, obtaczamy je w odrobinie mąki. Smażymy na złoto na gorącym tłuszczu, odsączamy na papierowych ręcznikach.
Jemy gorące, same lub z sosem (np. majonezowyn, musztardowym, czosnkowym lub pomidorowym, wg własnych preferencji).
Pulpeciki ziemniaczano-tuńczykowe
Składniki na dwie porcje:
200 g ugotowanych ziemniaków, starannie rozgniecionych
Ząbek czosnku, rozgnieciony
1 łyżka oliwy z oliwek
Pół łyżki ziół (ja wzięłam tymianek)
Pół puszki odsączonego tuńczyka
1 małe jajko (rozmiar S)
Sól i pieprz, do smaku
Mąka do obtaczania
Oliwa lub olej do smażenia
Majonez wymieszany ze śmietaną, do podania
Oliwki
Przygotowanie:
Mieszamy ubite ziemniaki z czosnkiem, oliwą, solą, pieprzem i ziołami, dodajemy jajko i tuńczyka, starannie mieszamy. Formujemy z masy małe pulpeciki, obtaczamy je w odrobinie mąki. Smażymy na złoto na gorącym tłuszczu, odsączamy na papierowych ręcznikach.
Jemy gorące, same lub z sosem (np. majonezowyn, musztardowym, czosnkowym lub pomidorowym, wg własnych preferencji).
Smaczne i szybkie śniadanie
Lubię śniadania. I zupełnie nie chodzi mi o względy zdrowotne, że śniadanie podobno powinno się jeść i że ma być coś ciepłego na dobry początek dnia. Dla mnie śniadanie to przyjemność, drobny osobisty luksus podczas zabieganego tygodnia. Oczywiście najlepsze na śniadania są weekendy, kiedy się nigdzie nie spieszę (albo już wrócę do domu ;) Ale szybkie i zarazem efektownie śniadanie podczas tygodnia to powód, dla którego warto wstać wcześniej, by je raz-dwa przygotować i potem w miarę spokojnie konsumować.
Lubię śniadania domowe, kiedy przygotowuję i jem to, na co mam ochotę – lubię je reżyserować. No to akcja! ;)
Lubię śniadania domowe, kiedy przygotowuję i jem to, na co mam ochotę – lubię je reżyserować. No to akcja! ;)
Scones czyli szybkie kruche śniadaniowe bułeczki
Składniki na dwie osoby:
125 mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Szczypta soli
25 g drobnego cukru
25 g masła, pokrojonego w kostkę
1 małe jajko (rozmiar S)
Około 50 ml mleka
Przygotowanie:
Nagrzewamy piekarnik do 220 stopni.
Przesiewamy mąkę, łączymy z masłem, proszkiem do pieczenia, solą i cukrem.
Osobno ubijamy jajka, dodajemy mleko tak, by otrzymać 70 ml mieszanki. Dodajemy 2/3 mieszanki do ciasta, zagniatamy ciasto.
Wałkujemy ciasto na grubość około 1.5 cm, szklanką lub foremką wycinamy pożądany kształt. Bułeczki układamy na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce, smarujemy resztą jajka z mlekiem. Pieczemy około 8-12 minut (zależnie od wielkości bułeczek).
Serwujemy ciepłe. Najlepsze chyba są z samym masłem, warto też podać ulubiony dżem (ja wzięłam odsączony kompot mirabelkowy własnej roboty), kawę lub herbatę.
Przepis Asi z Kwestii Smaku, www.kwestiasmaku.com/kuchnia_angielska/scone/przepis.html pominęłam tylko rodzynki, których nie miałam ;)
Składniki na dwie osoby:
125 mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Szczypta soli
25 g drobnego cukru
25 g masła, pokrojonego w kostkę
1 małe jajko (rozmiar S)
Około 50 ml mleka
Przygotowanie:
Nagrzewamy piekarnik do 220 stopni.
Przesiewamy mąkę, łączymy z masłem, proszkiem do pieczenia, solą i cukrem.
Osobno ubijamy jajka, dodajemy mleko tak, by otrzymać 70 ml mieszanki. Dodajemy 2/3 mieszanki do ciasta, zagniatamy ciasto.
Wałkujemy ciasto na grubość około 1.5 cm, szklanką lub foremką wycinamy pożądany kształt. Bułeczki układamy na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce, smarujemy resztą jajka z mlekiem. Pieczemy około 8-12 minut (zależnie od wielkości bułeczek).
Serwujemy ciepłe. Najlepsze chyba są z samym masłem, warto też podać ulubiony dżem (ja wzięłam odsączony kompot mirabelkowy własnej roboty), kawę lub herbatę.
Przepis Asi z Kwestii Smaku, www.kwestiasmaku.com/kuchnia_angielska/scone/przepis.html pominęłam tylko rodzynki, których nie miałam ;)
Ciepłe słodkie lato
Knedle to dla mnie coś wyjątkowo letniego - wymagają świeżych, dojrzałych, słodkich owoców, które pozwolą się otulić kołderką ciasta... Efekt - spektakularny...
Knedle z morelami
Składniki na dwie porcje (ok. 10 knedli):
250 ugotowanych, obranych ziemniaków
87 g mąki
7 g masła
Odrobina soli
5 dojrzałych i słodkich moreli, bez pestek
Mielony cynamon
Przygotowanie:
Rozgniatamy ziemniaki, dodajemy mąkę, masło i sól, zagniatamy ciasto. Ciasto dzielimy na 10 części, z każdej formujemy placuszek, na środku którego kładziemy morelę. Posypujemy lekko cynamonem, oblepiamy morelę ciastem. Knedle wrzucamy do wrzącej, osolonej wody, gotujemy ok. 3-4 minuty po ich wypłynięciu.
Podajemy gorące, ze śmietaną i cukrem lub tak, jak lubimy ;)
Przepis zaadaptowany z książki „Culinaria Hungary”, wyd. Koenemann
Składniki na dwie porcje (ok. 10 knedli):
250 ugotowanych, obranych ziemniaków
87 g mąki
7 g masła
Odrobina soli
5 dojrzałych i słodkich moreli, bez pestek
Mielony cynamon
Przygotowanie:
Rozgniatamy ziemniaki, dodajemy mąkę, masło i sól, zagniatamy ciasto. Ciasto dzielimy na 10 części, z każdej formujemy placuszek, na środku którego kładziemy morelę. Posypujemy lekko cynamonem, oblepiamy morelę ciastem. Knedle wrzucamy do wrzącej, osolonej wody, gotujemy ok. 3-4 minuty po ich wypłynięciu.
Podajemy gorące, ze śmietaną i cukrem lub tak, jak lubimy ;)
Przepis zaadaptowany z książki „Culinaria Hungary”, wyd. Koenemann
Lekko, słonecznie, przepysznie, korzennie
Tak się jakoś składa, że nigdy nie jałam ciasta marchewkowego... Wiem... wstyd, bo ciasta takie są znane, popularne, zdrowe. Dlatego zdecydowałam się nadrobić straty i upiekłam to przepyszne ciasto!
Najmocniejszym akcentem jest kardamon - mój przyjechał do mnie z Arabii Saudyjskiej - jest bardzo świeży, esencjonalny, zapewnia niesamowity smak i zapach...
Ciasto marchewkowe z kardamonem
Składniki:
3 jajka
3 jajka
150 g cukru trzcinowego
200 g mąki pszennej pełnoziarnistej
Łyżeczka esencji waniliowej
1.5 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka kardamonu
150 ml oleju arachidowego
350 g startej marchwi
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzać do 160 stopni.
Foremkę do pieczenia (tortownica lub tortownica z kominkiem) wysmarować masłem.
Jajka zmiksować z cukrem, esencją waniliową, kardamonem i cynamonem. Mąkę przesiać, połączyć z proszkiem do pieczenia i dodawać do mieszanki jajecznej na zmianę z olejem. Dodać marchew, zamieszać.
Ciasto przełożyć do foremki.
Piec 45-55 minut, do suchego patyczka.
Wystudzić.
Pysznie smakuje samo, z herbatą (np. z mlekiem, cynamonem, kardamonem, goździkami i cukrem, w stylu indyjskiego czaju) lub mleczną kawą, bitą śmietaną.
Przepis zmodyfikowany, na podstawie przepisu Liski z White Plate (http://whiteplate.blogspot.com/2009/06/ciasto-marchewkowe.html)
Foremkę do pieczenia (tortownica lub tortownica z kominkiem) wysmarować masłem.
Jajka zmiksować z cukrem, esencją waniliową, kardamonem i cynamonem. Mąkę przesiać, połączyć z proszkiem do pieczenia i dodawać do mieszanki jajecznej na zmianę z olejem. Dodać marchew, zamieszać.
Ciasto przełożyć do foremki.
Piec 45-55 minut, do suchego patyczka.
Wystudzić.
Pysznie smakuje samo, z herbatą (np. z mlekiem, cynamonem, kardamonem, goździkami i cukrem, w stylu indyjskiego czaju) lub mleczną kawą, bitą śmietaną.
Przepis zmodyfikowany, na podstawie przepisu Liski z White Plate (http://whiteplate.blogspot.com/2009/06/ciasto-marchewkowe.html)
środa, 12 sierpnia 2009
Polenta - dzień po
Mam nadzieję, że jednak zostało Wam trochę polenty. Jeśli nie, to gotujemy od początku, tym razem więcej niż poprzednio ;)
Polenta z sosem pomidorowym
Składniki na jedną porcję:
¼ polenty z przepisu podstawowego
Sos pomidorowy z połowy 400 gramowej puszki pomidorów
Przygotowanie:
Przygotować sos – ja na patelni podgrzałam oliwę z oliwek, wrzuciłam pół drobno posiekanej cebuli, dodałam rozdrobnione pomidory i podgrzewałam przez 20 minut.
W międzyczasie nagrzałam piekarnik do 200 stopni.
Zimną polentę pokroiłam w kostkę (tak na kęs, ale można też wyciąć np. kółka szklanką lub inne kształty foremką do wykrawania ciastek), położyłam na dnie wysmarowanego oliwą naczynia żaroodpornego. Zalałam sosem i piekłam około 10 minut (jeśli będziecie korzystać z przygotowanego wcześniej, zimnego sosu, będziecie zapiekać dłużej).
Można posypać parmezanem – smacznego!
Składniki na jedną porcję:
¼ polenty z przepisu podstawowego
Sos pomidorowy z połowy 400 gramowej puszki pomidorów
Przygotowanie:
Przygotować sos – ja na patelni podgrzałam oliwę z oliwek, wrzuciłam pół drobno posiekanej cebuli, dodałam rozdrobnione pomidory i podgrzewałam przez 20 minut.
W międzyczasie nagrzałam piekarnik do 200 stopni.
Zimną polentę pokroiłam w kostkę (tak na kęs, ale można też wyciąć np. kółka szklanką lub inne kształty foremką do wykrawania ciastek), położyłam na dnie wysmarowanego oliwą naczynia żaroodpornego. Zalałam sosem i piekłam około 10 minut (jeśli będziecie korzystać z przygotowanego wcześniej, zimnego sosu, będziecie zapiekać dłużej).
Można posypać parmezanem – smacznego!
Bo z polentą to jest tak, że trudno chyba uwierzyć, że mąkę i wodę można przemienić w coś tak smacznego – przynajmniej ja długo nie mogłam się przekonać. Ale jak już raz spróbowałam… To zastanawiałam się tylko, czy mam jej jeszcze dosyć w domu i z czym ją zjem następnym razem ;) Dlatego warto zrobić jej więcej – by zjeść trochę od razu po przyrządzeniu na ciepło, po jakimś czasie na ciepło i po jakimś czasie na zimno ;)
Polenta jest bardzo uniwersalna - jako przystawka, dodatek do zupy, włoskie pierwsze danie. Nawet potrafię ją sobie wyobrazić na słodko na deser (ale tego jeszcze nie próbowałam - ktoś ma jakieś doświadczenia? Chętnie się dowiem!)
Jednym słowem - polecam polentę Waszej uwadze.
Polenta – przepis podstawowy
Składniki na 4 porcje:
250 g mąki kukurydzianej
750 ml wody
Sól
Przygotowanie:
Wodę zagotować i posolić, powoli wsypywać mąkę kukurydzianą i energicznie mieszać – mieszanina ma być gładka, bez grudek. Zmniejsz ogień i gotuj przez 45 minut, mieszając przez cały czas. Polenta jest gotowa, gdy „odchodzi” od garnka.
Przepis pochodzi z książki „Culinaria Italy” wydawnictwa Koenemann
Polenta ze śmietaną i parmezanem
Składniki na jedną porcję:
Gorąca polenta – ¼ z powyżej ugotowanej ilości
Łyżka śmietany
Odrobina startego parmezanu
Przygotowanie:
Do gotowej, gorącej polenty dodać śmietanę i parmezan, dokładnie zamieszać. Przenieść na talerz, posypać świeżo startym pieprzem.
Niewykorzystaną polentę rozsmarować jeszcze gorącą na drewnianej desce, wygładzić powierzchnię. Zostawić do ostudzenia - wykorzystamy ją później, z bardzo smacznym skutkiem ;)
Polenta jest bardzo uniwersalna - jako przystawka, dodatek do zupy, włoskie pierwsze danie. Nawet potrafię ją sobie wyobrazić na słodko na deser (ale tego jeszcze nie próbowałam - ktoś ma jakieś doświadczenia? Chętnie się dowiem!)
Jednym słowem - polecam polentę Waszej uwadze.
Polenta – przepis podstawowy
Składniki na 4 porcje:
250 g mąki kukurydzianej
750 ml wody
Sól
Przygotowanie:
Wodę zagotować i posolić, powoli wsypywać mąkę kukurydzianą i energicznie mieszać – mieszanina ma być gładka, bez grudek. Zmniejsz ogień i gotuj przez 45 minut, mieszając przez cały czas. Polenta jest gotowa, gdy „odchodzi” od garnka.
Przepis pochodzi z książki „Culinaria Italy” wydawnictwa Koenemann
Polenta ze śmietaną i parmezanem
Składniki na jedną porcję:
Gorąca polenta – ¼ z powyżej ugotowanej ilości
Łyżka śmietany
Odrobina startego parmezanu
Przygotowanie:
Do gotowej, gorącej polenty dodać śmietanę i parmezan, dokładnie zamieszać. Przenieść na talerz, posypać świeżo startym pieprzem.
Niewykorzystaną polentę rozsmarować jeszcze gorącą na drewnianej desce, wygładzić powierzchnię. Zostawić do ostudzenia - wykorzystamy ją później, z bardzo smacznym skutkiem ;)
Mirabelka 3
A co można zjeść na śniadanie, gdy po otwarciu lodówki atakuje nas zapach świeżych mirabelek? Oczywiście!
Muffiny z mirabelkami
Składniki na 3 muffiny:
100 g mąki pszennej pełnoziarnistej
2/3 łyżeczki proszku do pieczenia
1/3 łyżeczka sody
36 g cukru brązowego
½ łyżeczki aromatu waniliowego
1 małe jajko
70 ml śmietany
Garść wydrukowanych mirabelek (ilość wg uznania)
Przygotowanie:
W jednym naczyniu wymieszać razem produkty sypkie, w drugim płynne. Połączyć je, wymieszać. Dodać mirabelki, delikatnie wymieszać.
Ciasto przełożyć do foremek, piec około 20 minut w temperaturze 190 stopni.
Muffiny z mirabelkami
Składniki na 3 muffiny:
100 g mąki pszennej pełnoziarnistej
2/3 łyżeczki proszku do pieczenia
1/3 łyżeczka sody
36 g cukru brązowego
½ łyżeczki aromatu waniliowego
1 małe jajko
70 ml śmietany
Garść wydrukowanych mirabelek (ilość wg uznania)
Przygotowanie:
W jednym naczyniu wymieszać razem produkty sypkie, w drugim płynne. Połączyć je, wymieszać. Dodać mirabelki, delikatnie wymieszać.
Ciasto przełożyć do foremek, piec około 20 minut w temperaturze 190 stopni.
Mirabelka 2
Ceniąc sobie swoje zdobyczne mirabelki, okupione cierpianiami, chciałam wykorzystać je jak najlepiej i w jak największej liczbie odsłon - oto druga z nich:
Kompot mirabelkowy
Składniki na dwie porcje:
500 g mirabelek, wydrylowanych
100 cukru pudru
40 ml wody
Przygotowanie:
Do rondelka wsypać cukier, dodać wodę i gotować, aż syrop osiągnie temperaturę 126-135 stopni (ma się z niego tworzyć kulka po wlaniu odrobiny do zimnej wody). Dodać mirabelki i gotować na bardzo małym ogniu przez 8 minut.
Ostudzić. Można podawać z lodami, bitą śmietaną lub osączyć i wykorzystać do naleśników, gofrów, ciasta itp.
Składniki na dwie porcje:
500 g mirabelek, wydrylowanych
100 cukru pudru
40 ml wody
Przygotowanie:
Do rondelka wsypać cukier, dodać wodę i gotować, aż syrop osiągnie temperaturę 126-135 stopni (ma się z niego tworzyć kulka po wlaniu odrobiny do zimnej wody). Dodać mirabelki i gotować na bardzo małym ogniu przez 8 minut.
Ostudzić. Można podawać z lodami, bitą śmietaną lub osączyć i wykorzystać do naleśników, gofrów, ciasta itp.
Mirabelka 1
Pogłoski o mojej śmierci (głodowej) są mocno przesadzone – mam się dobrze i nadal piekę oraz gotuję ;)
W ostatnich dniach zapach mirabelek dawał mi się mocno we znaki, do tego stopnia, że pewnego wieczora zebrałam ich dosyć pokaźną torebkę (coś między 1.5 a 2 kilograma), nie zważając na gryzące mnie jak wściekłe komary… Przypłaciłam to łakomstwo kilkoma ugryzieniami, ale ono wkrótce przeminą, a smak mirabelek będzie mi towarzyszył dłużej.
Po przyjściu do domu pojawił się pierwszy problem – co z nimi zrobić? Pomysłów miałam bez liku, ale zaczęłam od clafoutis z owymi smakowitymi śliweczkami.
Clafoutis z mirabelkami
Składniki na 6 porcji:
500 g mirabelek ze pestek
100 g cukru pudru
125 g mąki
Szczypta soli
3 jajka
300 ml mleka
Przygotowanie:
Mirabelki wydrylować, posypać połową cukru, zamieszać i odstawić na 30 minut.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni.
Żaroodporną formę ceramiczną (zwykle w takiej clafoutis się podaje) posmarować masłem.
Przesiać mąkę, dodać sól, cukier, roztrzepane jajka i dokładne wymieszać. Wlać mleko i wymieszać ponownie.
Mirabelki rozłożyć na dnie formy, zalać je ciastem.
Piec 35-40 minut.
Po ostudzeniu można posypać cukrem pudrem.
Podawać na zimno.
Przepis na podstawie książki „Desery. Od najprostszych po wykwintne” autorstwa Pierr’a Herme, zmodyfikowany
W ostatnich dniach zapach mirabelek dawał mi się mocno we znaki, do tego stopnia, że pewnego wieczora zebrałam ich dosyć pokaźną torebkę (coś między 1.5 a 2 kilograma), nie zważając na gryzące mnie jak wściekłe komary… Przypłaciłam to łakomstwo kilkoma ugryzieniami, ale ono wkrótce przeminą, a smak mirabelek będzie mi towarzyszył dłużej.
Po przyjściu do domu pojawił się pierwszy problem – co z nimi zrobić? Pomysłów miałam bez liku, ale zaczęłam od clafoutis z owymi smakowitymi śliweczkami.
Clafoutis z mirabelkami
Składniki na 6 porcji:
500 g mirabelek ze pestek
100 g cukru pudru
125 g mąki
Szczypta soli
3 jajka
300 ml mleka
Przygotowanie:
Mirabelki wydrylować, posypać połową cukru, zamieszać i odstawić na 30 minut.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni.
Żaroodporną formę ceramiczną (zwykle w takiej clafoutis się podaje) posmarować masłem.
Przesiać mąkę, dodać sól, cukier, roztrzepane jajka i dokładne wymieszać. Wlać mleko i wymieszać ponownie.
Mirabelki rozłożyć na dnie formy, zalać je ciastem.
Piec 35-40 minut.
Po ostudzeniu można posypać cukrem pudrem.
Podawać na zimno.
Przepis na podstawie książki „Desery. Od najprostszych po wykwintne” autorstwa Pierr’a Herme, zmodyfikowany
niedziela, 9 sierpnia 2009
Francuski obiad
Ziemniaki po liońsku
Składniki na jedną osobę:
200 g ziemniaków
1/2 cebula w cienkich plasterkach
sól, pieprz, natka pietruszki
łyżka masła
Przygotowanie:
Umyte ziemniaki gotować we wrzącej wodzie 7-10 minut, aż będą prawie miękkie. Wyjąć z wody, ostudzieć, obrać i pokroić w dość grube plasterki.
Cebulę zeszklić na połowie masła - powinna być miękka, złota.
Ziemniaki podsmażyć na reszcie masła tak, by były lekko brązowe (ok. 4 minut na stronę).
W żaroodpornym naczyniu wymieszać cebulę i ziemniaki, przyprawić solą i pieprzem. Piec w piekarniku nagrzanym do 200 stopni ok. 10-15 minut. Posypać natką.
Przepis pochodzi z książki "Smaki świata. Francja" wyd. Parragon
Miodowo-ziołowy łosoś grillowany
Składniki dla jednej osoby:
Filet z łososia (wielkość zależy od apetytu ;)
Po ok. 1/4 łyżeczki chilli, pieprzu cytrynowego, tymianku i estragonu
Łyżeczka miodu
Przygotowanie:
Łososia marynować ok. 30 minut w lodówce w mieszaninie miodu i przypraw. Położyć na rozgrzanej patelni grillowej, opiekać po obu stronach.
Smacznego!
Połączenie może się Wam wydać nietypowe, ale jest smaczne. Miałam ochotę spróbować, jak smakuje łosoś z czerwonym winem z Burgundii i stąd przyprawy użyte do ryby. A miód miał nawiązać do cebuli, co też posłusznie uczynił ;)
sobota, 8 sierpnia 2009
Znad morza, po włosku
Od dawna miałam miałam na coś takiego ochotę. Już zjadłam, ale wiem, że ochota mi nie przeszła ;)
Lazania z owocami morza
Składniki na jedną porcję:
4 płaty lazanii
200 g owoców morza (mieszanka, może być też ryba, np. sola)
20 g masła
15 g mąki
80 ml mleka
80 ml białego wina (opcjonalnie)
2 łyżki śmietany
łyżeczka startego parmezanu
Przygotowanie:
Przepłukać owoce morza, ewentualnie pokroić na mniejsza kawałki.
Na patelni rozgrzać masło, do rozpuszczonego dodać mąkę i podgrzewać na średnim ogniu aż się zrumieni. Dodać mleko i wino, podgrzewać aż do zgęstnienia sosu.
Dodać owoce morza, podgrzewać 1-2 minuty.
Na płacie lazanii rozłożyć 1/3 masy, przykryć kolejnym płatem, czynności powtarzać aż do zakończenia nadzienia, zakończyć płatem. Polać śmietaną, posypać parmezanem.
Piec około 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Częstujcie się!
Coś smacznego na dobry choć wcale nie początek dnia
Weekendowe poranki latem najbardziej lubię zaczynać od rolkowania nad Wisłą. Wstaję rano (im wcześniej tym lepiej) i jadę, by na miejscu zamienić pojazd kołowy na buty z kółkami ;) Zwykle po takiej godzinie czy dwóch, gdy wracam do domu, jestem bliska omdlenia z głodu - potrzebne mi jest coś co mogę szybko przyrządzić i jeszcze szybciej zjeść :)
Ponieważ miałam jeszcze w lodówce przepyszny waniliowy mus jabłkowo-bananowy, zdecydowałam się na zdrowe babeczki.
Zdrowe babeczki
Składniki (trzy muffiny zwykłego rozmiaru lub dwa większe):
pół szklanki mąki razowej
pół łyżeczki proszku do pieczenia
odrobina soli
30 ml cukru
1 jajko rozmiar S
30 ml mleka
30 ml stopionego masła
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni, przygotowujemy foremki smarując je masłem. Łączymy mąkę z proszkiem do pieczenia i solą, potem dodajemy cukier. Osobno łączymy mleko, masło i jajko, wymieszane dodajemy to mieszanki sypkiej. Pieczemy 20 minut.
Waniliowy mus jabłkowo-bananowy
Składniki (ja do babeczek zjadłam 1/3 całości):
600 g jabłek
3 dojrzałe banany
laska wanilii
6 łyżek miodu
sok z 1/2 cytryny
Przygotowanie:
Obieramy jabłka, usuwamy gniazda nasienne i kroimy na kawałki. Banany kroimy na kawałki, dodajemy do jabłek. Całość polewamy sokiem z cytryny, mieszamy, dodajemy nasiona wanilii z przekrojonej laski, mieszamy ponownie. Całość przekładamy do garnka, dodajemy miód i 50 ml wody. Doprowadzamy mus do zagotowania, potem zmniejszamy ogień i gotujemy około 20 minut, w międzyczasie często mieszając - na koniec owoce mają być miękkie. Przekładamy do miksera i miksujemy.
Przepis na mus pochodzi z książeczki "Wariacje na temat jabłek", wyd. Hachette
Babeczki były przepyszne, nie za słodkie. Mus jest doskonały i na ciepło, i na zimno - sam, z babeczkami, z jogurtem naturalnym bitą śmietaną, lodami, goframi, naleśnikami... Pewnie nie ma takiego przysmaku, do którego by nie pasował, więc zachęcam do własnych eksperymentów!
Ponieważ miałam jeszcze w lodówce przepyszny waniliowy mus jabłkowo-bananowy, zdecydowałam się na zdrowe babeczki.
Zdrowe babeczki
Składniki (trzy muffiny zwykłego rozmiaru lub dwa większe):
pół szklanki mąki razowej
pół łyżeczki proszku do pieczenia
odrobina soli
30 ml cukru
1 jajko rozmiar S
30 ml mleka
30 ml stopionego masła
Przygotowanie:
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni, przygotowujemy foremki smarując je masłem. Łączymy mąkę z proszkiem do pieczenia i solą, potem dodajemy cukier. Osobno łączymy mleko, masło i jajko, wymieszane dodajemy to mieszanki sypkiej. Pieczemy 20 minut.
Waniliowy mus jabłkowo-bananowy
Składniki (ja do babeczek zjadłam 1/3 całości):
600 g jabłek
3 dojrzałe banany
laska wanilii
6 łyżek miodu
sok z 1/2 cytryny
Przygotowanie:
Obieramy jabłka, usuwamy gniazda nasienne i kroimy na kawałki. Banany kroimy na kawałki, dodajemy do jabłek. Całość polewamy sokiem z cytryny, mieszamy, dodajemy nasiona wanilii z przekrojonej laski, mieszamy ponownie. Całość przekładamy do garnka, dodajemy miód i 50 ml wody. Doprowadzamy mus do zagotowania, potem zmniejszamy ogień i gotujemy około 20 minut, w międzyczasie często mieszając - na koniec owoce mają być miękkie. Przekładamy do miksera i miksujemy.
Przepis na mus pochodzi z książeczki "Wariacje na temat jabłek", wyd. Hachette
Babeczki były przepyszne, nie za słodkie. Mus jest doskonały i na ciepło, i na zimno - sam, z babeczkami, z jogurtem naturalnym bitą śmietaną, lodami, goframi, naleśnikami... Pewnie nie ma takiego przysmaku, do którego by nie pasował, więc zachęcam do własnych eksperymentów!
piątek, 7 sierpnia 2009
Malinki dla grzecznej dziewczynki ;)
Korzystając ze świeżutkich malin przyniesionych przez Oleńkę, postanowiłam upiec kolejne muffinki - w ostatnich dniach nie przestaję na nie mieć ochoty! A ponieważ uwielbiam połączenie malin z białą czekoladą, to decyzja była prosta.
Muffiny z malinami i białą czekoladą
Składniki na 6 muffinów:
3/4 filiżanki mąki
3/4 filiżanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
odrobina soli
1/4 filiżanki cukru
1/4 filiżanki miękkiego masła
1/4 filiżanki mleka
1 jajko rozmiar S
4 krople aromatu waniliowego
2/3 100 gramowej tabliczki białej czekolady, pokrojonej w kawałki
24 maliny (według uznania)
Przygotowanie:
Wymieszać mąkę, proszek do pieczenia i sól. Dodać cukier. Osobno ubić jajko, masło, mleko i aromat waniliowy. Połączyć składniki sypkie z mokrymi, dodać czekoladę, wymieszać. Ciasto przełożyć do przygotowanej blaszki do pieczenia muffinów (z papilotkami lub wysmarowanej masłem) - jedna łyżka ciasta, ułożyć 4 maliny, przykryć drugą łyżką ciasta. Piec około 25-30 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Ja lubię czuć kawałki czekolady, ale jak ktoś woli, to czekolada może być też wcześniej stopiona lub starta na wiórki.
czwartek, 6 sierpnia 2009
Coś do białego włoskiego wina
Zawsze lubiłam włoską kuchnię (zresztą niewiele jest osób, które jej nie lubi, nieprawdaż?), ale ostatnio ją nieco zaniedbywałam. Ale... do czasu ;)
Po wieczorze białych win włoskich z zeszłego tygodnia, wspomnienia tego, co w tej kuchni najlepsze, wróciły z wielką siłą - siłą, która skłoniła mnie do chwilowego odłożenia na bok innych książek kulinarnych niż włoskie.
Wieczór był bardzo udany (zarówno w kwestii towarzystwa, jedzenia i wina). Została też jedna butelka białego wina, pod którą teraz z upodobaniem dobieram dania. Po pracy i dawce sportu miałam ochotę na szybki i smaczny obiad
Penne z sosem gorgonzola
Składniki (na jedną porcję):
100 g makaron penne (lub ile komu potrzeba)
50 gorgonzoli
łyżka śmietany
łyżeczka masła
świeżo zmielony pieprz
Przygotowanie
Po wieczorze białych win włoskich z zeszłego tygodnia, wspomnienia tego, co w tej kuchni najlepsze, wróciły z wielką siłą - siłą, która skłoniła mnie do chwilowego odłożenia na bok innych książek kulinarnych niż włoskie.
Wieczór był bardzo udany (zarówno w kwestii towarzystwa, jedzenia i wina). Została też jedna butelka białego wina, pod którą teraz z upodobaniem dobieram dania. Po pracy i dawce sportu miałam ochotę na szybki i smaczny obiad
Penne z sosem gorgonzola
Składniki (na jedną porcję):
100 g makaron penne (lub ile komu potrzeba)
50 gorgonzoli
łyżka śmietany
łyżeczka masła
świeżo zmielony pieprz
Przygotowanie
Makaron gotujemy al dente w osolonej wodzie.
W międzyczasie w drugim garnuszku rozpuszczamy masło, dodajemy gorgonzolę i śmietanę. Mieszamy i podgrzewamy do pełnego rozpuszczenia - sos ma być gładki i kremowy.
Ugotowany makaron mieszkamy z sosem, przekładamy na talerz i przyprawiamy pieprzem.
Nie pozostaje nic innego, jak szybko nalać sobie białego wina do kieliszka i rozpocząć konsumpcję ;)
Słodko kwaśno owocowo
Słoneczny poranek rozpoczęłam dość niestandardowym śniadaniem, ale zapewniającym sporo energii i frajdy smakowej, dodatkowo nie angażując wiele czasu.
Chałwa śmietana morela malina
Składniki (jedna solidna porcja):
plaster chałwy
dwie łyżki śmietany (lub jogurtu naturalnego)
kilka miękkich moreli
maliny do dekoracji
Przygotowanie
Chałwę kładziemy na talerzu, zostawiając sporo miejsca na resztę smakołyków. Morele miksujemy na sos ze śmietaną (gęstością możecie dowolnie sterować zmieniając propocje śmietany i moreli), gotowy sos wylewamy na talerz koło chałwy. Przybieramy malinami i bierzemy w rękę łyżkę ;)
środa, 5 sierpnia 2009
Śniadanie w pochmurny poranek
Dziś rano zdecydowałam się na wypróbowanie przepisu, który kusił mnie od kilku dni - pudding czekoladowo-kawowy.
Puddingi odkryłam niedawno (powiedziałabym wręcz, że kilka dni temu), ale od razu pokochałam jej wielką, i chyba wzajemną miłością - proste, szybkie, kremowe, mieszam składniki, wstawiam do piekarnika i potem rozkoszuję się pysznym smakiem. Szczególnie kuszące teraz, gdy można wykorzystać świeże owoce (czego akurat w tym przepisie nie zrobiłam ;)
Ten pudding będzie chyba stawiać na nogi największe śpiochy i łasuchy - prawdziwa kawa plus słodycz i energia cukrów.
Pudding czekoladowo-kawowy
Składniki (na dwie porcje jako deser lub jedną jako pożywne śniadanie):
27 g mąki z dodatkiem proszku do pieczenia
12 g kakao
1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
62 g cukru pudru
42 g miękkiego masła
1 małe jajko (rozmiar S)
1 łyżka brązowego cukru
150 ml gorącej kawy (ja wzięłam odpowiednik siły 4 x espresso z ekspresu ciśnieniowego)
Przygotowanie:
Nagrzewamy piekarnik do temperatury 160 stopni. Mieszamy mąkę, kakao i cynamon, dodajemy 82 g cukru. Dodajemy masło i mąkę, dokładnie mieszamy.
Płytkie naczynie smarujemy odrobiną masła, posypujemy brązowym cukrem. W gorącej kawie rozpuszczamy resztę cukru pudru.
Ciasto przekładamy do naczynia, delikatnie wylewamy na nie kawę.
Pieczemy ok. 30 minut - pudding powinien stwardnieć, ale spód powinien być kremowy i wilgotny.
Można podawać posypane z cukrem pudrem, z bitą śmietaną czy lodami waniliowymi. Lub szklanką mleka na śniadanie - kofeiny powinno nam już wystarczyć przynajmniej do obiadu ;)
Pyszny, prosty i sycący początek dnia... Mając taką perspektywę, aż chce się rano wstawać ;)
Mam już pomysł na inną wersję tego przepisu - pewnie wkrótce tu ją znajdziecie!
Przepis zmodyfkowany na podstawie "Desery. Ponad 100 wspaniałych przepisów" wyd. Parragon
Puddingi odkryłam niedawno (powiedziałabym wręcz, że kilka dni temu), ale od razu pokochałam jej wielką, i chyba wzajemną miłością - proste, szybkie, kremowe, mieszam składniki, wstawiam do piekarnika i potem rozkoszuję się pysznym smakiem. Szczególnie kuszące teraz, gdy można wykorzystać świeże owoce (czego akurat w tym przepisie nie zrobiłam ;)
Ten pudding będzie chyba stawiać na nogi największe śpiochy i łasuchy - prawdziwa kawa plus słodycz i energia cukrów.
Pudding czekoladowo-kawowy
Składniki (na dwie porcje jako deser lub jedną jako pożywne śniadanie):
27 g mąki z dodatkiem proszku do pieczenia
12 g kakao
1/2 łyżeczki mielonego cynamonu
62 g cukru pudru
42 g miękkiego masła
1 małe jajko (rozmiar S)
1 łyżka brązowego cukru
150 ml gorącej kawy (ja wzięłam odpowiednik siły 4 x espresso z ekspresu ciśnieniowego)
Przygotowanie:
Nagrzewamy piekarnik do temperatury 160 stopni. Mieszamy mąkę, kakao i cynamon, dodajemy 82 g cukru. Dodajemy masło i mąkę, dokładnie mieszamy.
Płytkie naczynie smarujemy odrobiną masła, posypujemy brązowym cukrem. W gorącej kawie rozpuszczamy resztę cukru pudru.
Ciasto przekładamy do naczynia, delikatnie wylewamy na nie kawę.
Pieczemy ok. 30 minut - pudding powinien stwardnieć, ale spód powinien być kremowy i wilgotny.
Można podawać posypane z cukrem pudrem, z bitą śmietaną czy lodami waniliowymi. Lub szklanką mleka na śniadanie - kofeiny powinno nam już wystarczyć przynajmniej do obiadu ;)
Pyszny, prosty i sycący początek dnia... Mając taką perspektywę, aż chce się rano wstawać ;)
Mam już pomysł na inną wersję tego przepisu - pewnie wkrótce tu ją znajdziecie!
Przepis zmodyfkowany na podstawie "Desery. Ponad 100 wspaniałych przepisów" wyd. Parragon
Subskrybuj:
Posty (Atom)